Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Radny się opali i zarobi. Zdecydowano na sesji

Data publikacji: 28 stycznia 2016 r. 09:29
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:42
Radny się opali i zarobi. Zdecydowano na sesji
 

Nowa uchwała gwarantuje radnym, że nawet nic nie robiąc, dostaną co miesiąc 750 zł. Jak duże są podziały pomiędzy trzymającymi władzę radnymi z Porozumienia dla Kołobrzegu, a związaną z Platformą Obywatelską opozycją pokazała ostatnia Rady Miejskiej w Kołobrzegu.

Rajcy nie mogli się dogadać nawet w sprawie swoich diet. Spór dotyczył zasad usprawiedliwiania spóźnień i nieobecności na posiedzeniach komisji stałych. Dotychczas każdy radny, który się spóźnił lub był nieobecny na posiedzeniu swojej komisji, miał potrącaną obligatoryjnie część diety. Teraz przewodniczący poszczególnych komisji lub przewodnicząca Rady Miasta będą mogli takie incydenty usprawiedliwiać.

Zdaniem opozycji wprowadzi to uznaniowość. Należący do Porozumienia dla Kołobrzegu radny Bogdan Błaszczyk z SLD bronił proponowanej uchwały zarzucając opozycji chęć brania pieniędzy „na maksa”. Opozycja natomiast wskazywała na dwóch członków Porozumienia dla Kołobrzegu, którzy są liderami, jeśli chodzi o nieobecności i spóźnienia. Zdaniem radnych z PO uznaniowy system usprawiedliwiania nieobecności otworzy im drogę do pobierania diet w pełnej wysokości. Radny Błaszczyk nie pozostał obojętny na takie sugestie. W trakcie wymiany zdań zarzucił radnym opozycji, że ponad milion złotych kosztuje kołobrzeżan utrzymanie radnych z PO i ich rodzin pracujących w urzędach i spółkach miejskich.

Ostatecznie uchwała regulująca zasady obcinania diet została przyjęta. Zakłada ona nie tylko obniżanie wypłat o 15 procent za nieobecność na posiedzeniach, ale również obniżanie ich o 10 procent za spóźnienia lub wcześniejsze wyjścia z komisji. Przepis nie jest jednak bezwzględny. Nakłada pewne ograniczenie. Każdy radny może stracić co miesiąc maksymalnie połowę ustalonej diety. To, jak zauważył radny PO Dariusz Zawadzki, pozwala na pobieranie pieniędzy nawet w sytuacji, gdy radni zamiast wywiązywać się z powierzonych im obowiązków, będą przesiadywać całe dnie na plaży.

W Kołobrzegu przewodnicząca Rady Miejskiej otrzymuje co miesiąc za pełnienie swojej funkcji 2 tys. zł. Wiceprzewodniczący oraz szefowie komisji stałych dostają o 400 zł mniej. Pozostali radni pobierają z miejskiej kasy, o ile są obecni na wszystkich spotkaniach, po 1500 zł miesięcznie. Nowa uchwała gwarantuje im, że nawet nic nie robiąc dostaną co miesiąc 750 zł. ©℗

(pw)

Fot. Archiwum/Artur Bakaj

Na zdjęciu: Radni wezmą pieniądze nawet w sytuacji, gdy zamiast wywiązywać się z powierzonych im obowiązków, będą przesiadywać całe dnie nad morzem?

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Morze
2016-01-28 10:42:47
Czy się stoi, czy się leży 750 się należy.
:)
2016-01-28 10:27:36
dobra zmiana buhhahahahhha

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA