Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Przemarsz Białorusinów w Szczecinie. Wstrząsające historie represjonowanych [GALERIA]

Data publikacji: 09 sierpnia 2021 r. 20:34
Ostatnia aktualizacja: 11 sierpnia 2021 r. 15:41
Przemarsz Białorusinów w Szczecinie. Wstrząsające historie represjonowanych
Fot. Ryszard Pakieser  

Przemarsz Białorusinów, w dniu pierwszej rocznicy wyborów prezydenckich na Białorusi, odbył się w poniedziałkowy wieczór w Szczecinie. Spotkanie rozpoczęło się na placu Solidarności, skąd uczestnicy przeszli do Memoriału Romana Bondarenki koło Domku Grabarza.

W trakcie wiecu mówiono o tym, że przez ostatni rok reżim na Białorusi przekształcił się z nielegalnego w terrorystyczny, i wznoszono okrzyki: "Żywie Biełaruś!".

Według Tatiany Ślączki, w Szczecinie mieszka nieco ponad 300 jej rodaków. Na przemarszu było ok. 50 osób.

- Na podobnych wiecach często pojawiał się człowiek, który nas filmował i kamerą próbował zrobić zbliżenia twarzy. Kiedy i my próbowaliśmy mu zrobić zdjęcia, natychmiast znikał - mówi Białorusinka. - Nie wiemy kim jest, tylko możemy się domyślać. Ja jestem objęta procedurą ochrony międzynarodowej, dlatego nie boję się uczestniczyć w takich spotkaniach. Ale nie wszyscy mają taką ochronę. Stąd boją się przychodzić na wiece odbywające się w miejscach publicznych. Boją się represji. 

Jak mówili Białorusini na placu Solidarności, nawet po rażącym sfałszowaniu wyników, nikt w ich kraju nie ma wątpliwości, że Aleksander Łukaszenko je przegrał. Ważne jest również to, że epidemia koronawirusa, podczas której władze nie zadbały o swoich obywateli, mocno zjednoczyła obywateli białoruskich.

- Lekarze robili wszystko, co było w ich mocy. Ludzie starali się zakupić medykom odzież ochronną oraz dostarczać posiłki podczas trwających wiele dób pod rząd dyżurów szpitalnych. Białorusini po raz pierwszy poczuli moc solidarności. Po raz pierwszy zrozumieli, że razem mogą bardzo dużo zdziałać - podkreślają Białorusini.

W trakcie spotkania swoją dramatyczną historię opowiedziała pani Nadziejka, która z całą rodziną musiała uciekać z Białorusi. Obecnie mieszka w Polsce i jest objęta procedurą ochrony międzynarodowej.

Przytaczamy jej słowa w całości, bowiem są wstrząsające:

- 13 września ubiegłego roku wzięliśmy z mężem udział w pokojowym proteście przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim. W pewnym momencie przybyły więźniarki policyjne, z których wybiegło około dwudziestu osób w mundurach, które następnie nas otoczyły. Było nas około dziesięcioro. Ludzie w mundurach zaczęli krzyczeć: „Idźcie do domu, gnidy!”. Odpowiedzieliśmy na to: "Dobrze, pozwólcie nam przejść". Nie pozwolili, rozpoczęto brutalne zatrzymania protestujących - tak zaczyna się ta dramatyczna opowieść. - Trzymaliśmy się kurczowo nawzajem, z całych sił. Jedną ręką mąż trzymał mnie, a drugą – naszą koleżankę. Policjantom nie udało się nas rozdzielić, więc przewrócili go na plecy, skopali, złapali za ręce i nogi i zaciągnęli do więźniarki. W tym momencie poczułam, że ktoś mnie popycha w kierunku innego wozu. Po sekundzie prowadziło mnie już pięciu policjantów. W więźniarce zabrakło dla mnie miejsca – w czteroosobowej klatce znajdowało się już siedem osób. Powiedziałam, że się tam nie zmieszczę, ale pchnięciem w plecy zasugerowano mi, że muszę. Było niesamowicie duszno i gorąco. Pot lał się z nas strumieniami, kobieta, która była z nami, poczuła się bardzo źle. Przywieźli nas na oddział policyjny, było tam już około 70 zatrzymanych - głównie dziewczyny, kobiety, babcie, dziadkowie oraz kilku mężczyzn. Wśród zatrzymanych był też mój mąż - wrócił z przesłuchania bez sznurowadeł i paska. Zdałam sobie sprawę, że dzisiaj nie wróci już do domu. Poinformowano mnie, że trafię na oddział izolacyjny. Odparłam, że zatrzymano już mojego męża i nie mają prawa zabrać również mnie, ponieważ mamy troje dzieci. Niestety, moje prawa nikogo zbytnio nie obchodziły. Zabrano moje rzeczy, sznurowadła, znów wylądowałam w więźniarce. Po kilku minutach do tegoż samochodu ale do innej części wsadzono mojego męża. Wymieniliśmy się nawet kilkoma słowami poprzez ściankę. Przywieziono nas na oddział izolacyjny, „wyładowano” na dziedzińcu – twarz do ściany, ręce za plecy, stoimy. Za plecami każdego z nas strażnik. Staliśmy długo – dziewiąta wieczorem, sukienka, zimno. Potem - pomieszczenie z kamerami, "rozbierz się do naga, przykucnij". Zabrano mnie do celi, w której znajdowała się kobieta chorująca na covida. Pierwsza noc była najtrudniejsza – strażnicy upokarzali nas, wyzywali i krzyczeli, że należy nas rozstrzelać. Zimno, brak materaców, nie ma nic, tylko drewniane prycze. Jedna z kobiet podzieliła się ze mną swoją, poduszką ale strażnicy wyszarpnęli ją spod mojej głowy. Przez całą dobę nie mieliśmy wody i jedzenia. Następnego ranka powiedziano mi, że po południu odbędzie się rozprawa sądowa. Ucieszyłam się – wkrótce wrócę do domu. Czas mijał, a ja wciąż siedziałam... Wreszcie słyszę: „z rzeczami do wyjścia!”. „Twarzą do ściany, ręce za plecy, idziemy po materac!”. Jaki materac? Dzisiaj jest rozprawa! W odpowiedzi słyszę: „Nie będzie dla ciebie dziś żadnego sądu ani jutro i pojutrze!”. Wlokę się z tym brudnym, ciężkim materacem, łzy lecą mi z oczu a z tyłu – kpiny strażników. Wtorkowy poranek, 6.30, herbata, chleb, czekamy... Około 11 przyszli po mnie. Przyprowadzono mnie do pokoju, w którym siedzi mężczyzna lat 50, niejaki Aleksiej i prosi o podpisanie papierka. Czytam, stresuję się, prawie nie rozumiem, o co chodzi... W pamięci utkwiły jedynie słowa o terroryzmie, ekstremizmie, dyskryminacji rasowej i płciowej. "Nie podpiszę" - powiedziałam. "Wszystkie te słowa nie mają ze mną nic wspólnego". Wróciłam do celi, kręci się w głowie myśl, że coś jest nie tak. Przez małe okienko widzę sędziów. Cieszę się. Wkrótce to się skończy. Jakże bardzo się myliłam... Sąd. Denerwuję się mocno, ledwo mogę oddychać w maseczce, jedyna myśl - niech to się już skończy. Wyrok: kara grzywny. Nie jest to kolejna doba w celi - bardzo dobrze. Nareszcie jestem wolna! Nie, to jeszcze nie jest koniec - ludzie bez oznak identyfikacyjnych wsadzają mnie do samochodu i wiozą do komisji śledczej. Pokazują mi tam dokument, ciemnieje mi w oczach. Jestem podejrzaną w sprawie karnej i grozi mi do trzech lat więzienia. Nie mogę oddychać, proszę o pójście do toalety, tam wyję nieludzkim głosem ze strachu, niezrozumienia, beznadziei, niesprawiedliwości i myśli, że teraz wrócę na izolatkę i przez trzy lata nie zobaczę moich dzieci i męża. Przeszukiwanie. Wołają świadków – sąsiedzi-emeryci. Na mój widok sąsiadka zaczyna płakać i zawstydzać policjantów: „Co wy robicie? Gdzie jest wasze sumienie? Przecież nie jest ona żadnym ​przestępcą!”. Skonfiskowano biało-czerwono-białą flagę, sprzęt, telefony. Schodzimy na dół, tam widzę naszego przyjaciela i mamę. Nie potrafię opisać swych uczuć, gdy mnie przytulili. Stało się dla mnie oczywiste, że musimy uciekać... Bez męża?... Nie. Nie mogę. Został skazany na siedem dni aresztu. Poczekam. W pewnym momencie dotarło do mnie, że zbyt często mam ataki paniczne, że już od bardzo dawna nic nie jadłam. Męża wypuścili w niedzielę. Opowiadam mu o wszystkim, płaczę z ulgą w końcu w jego  ramionach. Słyszę, że on też pociąga nosem... We wtorek wieczorem spakowaliśmy całe swoje życie do małego hatchbacka. Nic prawie się nie zmieściło, bo oprócz trójki dzieci mamy jeszcze dużego labradora i kota, nie porzucamy swoich. Rano przekroczyliśmy granicę i byliśmy już bezpieczni. Później zostałam wpisana na listę poszukiwanych przez policję. W tej chwili nasza rodzina jest objęta procedurą ochrony międzynarodowej.

(MON)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Taaa - TU...
2021-08-11 15:20:27
od-PO-wiedzial 153 razy - a za 154-M razem... sie stalo az w Smolensku !!!
psychoterapeuta
2021-08-11 12:49:34
ma wole ponieważ "dzisiaj w Polsce tracimy naszych bliskich, przyjaciół, ludzie tracą swoje firmy, niedługo będą tracili miejsca pracy między innymi dlatego, że w tak niefrasobliwy sposób prezydent, ale też premier i minister zdrowia, bo ten komunikat jest ich zbiorowego autorstwa, mówią, że jest nieźle". To twierdzi Donald-Franciszek, osobnik, który twiewrdził;– Od wczesnej zimy odpowiadam już po raz 153. na to pytanie. Powiedziałem, że nie wybieram się do Brukseli i to podtrzymuję.
@do Apel do Białorus
2021-08-10 23:35:14
współczuje ci że matka zwracała się do ciebie per "debilu", niestety nie jestem w stanie ci pomóc - może skontaktuj się z jakimś psychoterapeutą i przepracuj swoje traumy... pozdrawiam serdecznie
do Apel do Białorusi
2021-08-10 21:54:28
PiS_zesz debilu "..to nie dajcie różnej maści michnikom i geremkom.." Przecież debilu przy wprowadzaniu (jaja) tzw. demokracji liberalnej najpierw działają "komisje Michnika". Za "niewstydzenie iż są u siebie" masz jako przykład "noblistę". Najpierw "niewstydził się", a teraz szuka fuchy bo "Danka" wydaje więcej niż dawni "PO_pychacze do demokracji" obecnie płacą.
guciu
2021-08-10 19:41:03
Nie róbcie Białoruś Bis.....
Apel do Białorusinów
2021-08-10 16:25:06
Jeśli już uda się wam odzyskać swój kraj dla siebie to nie dajcie różnej maści michnikom i geremkom wmówić sobie że macie być obywatelami drugiej kategorii jak to się stało w Polsce... Bądźcie zawsze u siebie i się nigdy nie wstydźcie tego kim jesteście!
@@sid
2021-08-10 15:49:02
Tak jeśli głosujesz na PiS tak właśnie wygląda ten twój organ.
BY
2021-08-10 12:30:23
Polska miała podobną sytuację. Gdy rynek otworzył się na zachodnie koncerny, to ona wciąż się bogacą, a biedni nadal zostali biednymi. Bogaci natomiast są ci, którzy wykupili za grosze majątek państwowy, a mieli dojścia, ponieważ sami byli członkami aparatu partyjnego. Obecnie na Białorusi jeżdżą takie samochody, które nie śnią się Polakom, a kto nimi jeździ - można się tylko domyślać.
@sid
2021-08-10 11:19:13
''My jestesmy male orzeszki laskowe.....mozdzki mamy skromne,rozumki takowe.
Pablo E.
2021-08-10 09:37:25
Czy część tych na zdjęciach są studentami? Jeżeli tak to czy studiują za darmo w obcym kraju? Ciekawe czy to możliwe jest w Niemczech, Francji czy Belgii?
@A takie Aresztowani
2021-08-10 07:55:17
A teraz ci co prześladowali wtedy Polaków, mordowali opozycjonistów (nawet dzieci) oraz ich protektorzy "bronią demokracji" i "wartości europejskich" przed złym rządem... Tak sobie myślę że za 20 lat może być tak samo na Białorusi. Największymi "demokratami" zostaną oprawcy...
@A takie Aresztowani
2021-08-10 07:19:25
W czasie stanu wojennego jeszcze taki jeden spał do południa - na Żoliborzu.
sid
2021-08-10 07:11:54
Białoruś i Polska mają ten sam problem. Dwóch obłąkanych dyktatorów Łukaszenka i Kaczyński.
Rafał Ślączka
2021-08-10 00:22:00
Druga nieścisłość - a właściwie niejasne sformułowanie - dotyczy ochrony międzynarodowej. Można odnieść wrażenie, że dotyczy to mojej żony (Tatiany) - tymczasem pod ochroną jest Nadia (której historia opisana jest poniżej) a nie ona.
Z całego serca życzę
2021-08-09 23:54:19
aby Białorusini zastanowili się prze "obaleniem nielegalnego terrorysty" co przyniesie im "demokracja liberalna", dawniej zwana kapitalizmem. Co Białorusini ze swą "potęgą gospodarczą" mają do zaoferowania oprócz "sała i kartoszków" w "demokracji liberalnej"? Jako przykład mają sąsiada, Ukrainę. Tam od 1 lipca warunkowo i z ograniczeniami pozwolono na "dzierżawę" ukraińskiej ziemii. Zaczęły sie schody dla "wolnych (od kogo?) Ukraińców. To samo czeka Białorusinów.
Rafał Ślączka
2021-08-09 22:58:39
Te 300 osób o których mowa - dotyczy osób aktywnie działających na rzecz mniejszości białoruskiej a nie całkowitej liczby Białorusinów w Szczecinie. W artykuł wkradła się tu drobna nieścisłość.
A takie Aresztowania
2021-08-09 22:39:45
Jak ta Pani opowiedziala... i duzo gorsze przechodzilismy My Polscy Opozycjonisci juz w latach 1956... 1970/71... i po wprowadzeniu Stanu Wojennego od dnia 13.12.1981 roku...!!! Szkoda tylko: ze Wy wowczas "jeszcze spaliscie" i pod koldrami siedzieliscie !!
Polska Policja
2021-08-09 22:27:07
Musi filmowac... dla Naszego obecnego i na przyszlosc Bezpieczenstwa !/!
Marbin
2021-08-09 22:00:54
Z całego serca życzę, aby Białoruś w końcu odzyskała Niepodległość. Niech żyje wolna i niepodległa Białoruś.
a Tokarczuk ...
2021-08-09 21:48:45
byla? ze swoimi przyrównaniami i jej poplecxnicy? a puście fote film twarz tego co was filmowal....
Jesli na przemarszu
2021-08-09 21:20:42
Bylo tylko ok. 50 Osob, to tych po-zostalych ok. 250 odeslac spowrotem... bo albo Nic im nie grozi i siedza cicho pod koldra albo po-wysylani jako Cywilni Agenci i beda donosic na Nas Polakow !/!!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA