Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie prowadzi śledztwo w sprawie porwania polskich marynarzy - poinformowała w piątek jej rzeczniczka Anna Gawłowska-Rynkiewicz.
W nocy ze statku u wybrzeży Nigerii uprowadzonych zostało pięciu polskich marynarzy z 16-osobowej załogi. Pozostali członkowie załogi są bezpieczni, znajdują się na statku, który zostanie doprowadzony do portu schronienia.
Rzeczniczka potwierdziła, że prokuratura posiada informacje dotyczące porwania obywateli polskich, którzy byli zatrudnieniu i wykonywali obowiązki na pokładzie statku ms/"Szafir" pod banderą cypryjską.
"Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie prowadzi w tej sprawie śledztwo w kierunku przestępstwa bezprawnego pozbawienia wolności. Armatorem jest szczecińska firma Euroafrica i są porwani obywatele polscy. Przepisy procedury karnej i kodeksu karnego zobowiązują prokuratora do prowadzenia postępowania w tej sprawie" - wyjaśniła Gawłowska-Rynkiewicz.
Jak dodała, prokurator w piątek formalnie rozpoczął postępowanie w sprawie.
Pytana, jakimi czynnościami prowadzący sprawę prokurator zajmie się w pierwszej kolejności, odparła, że przede wszystkim najpierw uzyska pełną informację od wykonującej w tej sprawie czynności ABW, czyli wszystkie dostępne dane dotyczące okoliczności tego zdarzenie, i w zależności od uzyskanych informacji, zaplanuje czynności procesowe.
Zaznaczyła jednak, że sytuacja jest dość dynamiczna, a marynarze pozostają w rękach porywaczy.
Szczecińska prokuratura prowadziła już wcześniej osiem podobnych śledztw, część umorzono z powodu niewykrycia sprawców, część zawieszono, mimo mimo prowadzonych czynności poza granicami kraju. PA oczekuje m.in. na uzyskanie dodatkowych materiałów dowodowych z innych państw. To szczególnie skomplikowane postępowania, bo część pracy wykonujemy w egzotycznych krajach - powiedziała rzeczniczka. Np. zwracaliśmy się o pomoc prawną od Zjednoczonych Emiratów Arabskich - dodała
Trzy z prowadzonych przez PA śledztwa dotyczyły porwań w 2008 i 2009 r. przez somalijskich piratów ośmiu Polaków pływających na trzech statkach. Porywane wówczas statki to saudyjski tankowiec "Sirius Star" z polskim kapitanem i marynarzem, norweski tankowiec "Bow Asir" z pięcioma polskimi marynarzami oraz niemiecki "Patriot" z jednym Polakiem na pokładzie.
Scenariusz porwań był podobny. Do statków podpływały łodzie motorowe z grupami (25-35 osób) uzbrojonych piratów. Dostawali się oni metodą abordażu na pokłady statków i terroryzowali załogi bronią palną. Grożąc pozbawieniem życia marynarzy, żądali od armatorów wypłacenia okupu. Okupy w wysokości od 1 mln 750 tys. dolarów do 3 milionów dolarów były wypłacane a statki uwalniane.
Gawłowska-Rynkiewicz powiedziała, że we wszystkich trzech przypadkach nie dochodziło do urazów fizycznych członków załogi, ginęły jednak należące do nich przedmioty. (PAP)
Fot. Robert STACHNIK