Szykuje się próba sił w sejmiku zachodniopomorskim. W grudniu może się pojawić wniosek o odwołanie przewodniczącej Teresy Kaliny (PO). Wynik głosowania ma pokazać, na ile szabei może liczyć PiS.
Prawo i Sprawiedliwość nie zrezygnuje z walki o sejmik. Podobno czas trwają rozmowy z osobami, które mogą opuścić koalicję PO-PSL. Ale zmiana układu sił w sejmiku nie jest prosta. Niedawno koalicja (19 radnych na 30) została wzmocniona o dwa mandaty radnych niezrzeszonych - Artura Nycza i Adama Ostaszewskiego (obaj byli kiedyś w kiedyś SLD).
Informacja o tym, że PiS w całej Polsce rusza na podbój sejmików (15 na 16 sejmików jest zarządzanych dziś przez PO-PSL) pojawiła się w październiku, zaraz po wygraniu przez partię Jarosława Kaczyńskiego wyborów parlamentarnych. Ludowcy zapewniają, że koalicja jest pewna.
Bez „wyciągania” radnych z klubów PO i PSL, PiS nie ma co marzyć o przejęciu władzy w sejmiku zachodniopomorskim. Papierkiem lakmusowym układu sił może być wniosek o odwołanie przewodniczącej sejmiku Teresy Kaliny (formalnie powodem mają być uwagi merytoryczne do jej pracy). Wniosek w tej sprawie musi złożyć co najmniej jedna czwarta składu sejmiku. Wynik głosowania pokaże, jak zachowają się radni z PO i PSL, z którymi politycy PiS rzekomo prowadzą rozmowy w sprawie zmiany władzy.
Sejmik województwa ma wpływ na obsadę zarządu województwa. Temu z kolei podlega Urząd Marszałkowski. Zarząd województwa zarządza też Regionalnym Programem Operacyjnym. ©℗
(masz)
Na zdjęciu: Dlaczego może się pojawić wniosek o odwołanie przewodniczącej sejmiku Teresy Kaliny?