Na środowej (14 lutego) konferencji prasowej prezydent Świnoujścia poinformował, że złożył wniosek o objęcie budowy tunelu między wyspami Uznam i Wolin mechanizmem tarczy antykorupcyjnej. Ale nie zrobił tego po wniosku radnych SLD, ale znacznie wcześniej – jeszcze w czerwcu ub. roku.
Przypomnijmy, że radni SLD na ostatniej konferencji prasowej poinformowali, że złożyli wniosek o to, żeby ta ważna dla regionu inwestycja została objęta tarczą antykorupcyjną i żeby służby kontrolowały kolejne etapy przedsięwzięcia. Dwa dni później J. Żmurkiewicz poinformował media, że już taki wniosek złożył – w czerwcu 2017 roku. Ówczesna premier Beata Szydło to zaakceptowała i tunel jest już chroniony w ten sposób.
Dlaczego J. Żmurkiewicz nie powiedział o tym wcześniej?
– Nie informowałem, bo o pewnych rzeczach się nie mówi. Bo po co. Służby robią swoje – powiedział J. Żmurkiewicz.
Co z ostatnimi zawirowaniami w sprawie inwestycji? Gospodarz kurortu zapewniał, że tunelowi nic nie zagraża i w kwestii wyboru wykonawcy dokonano właściwych decyzji. Przez odwołania i fakt, że sprawa znalazła się w sądzie, trzeba będzie po prostu trochę dłużej poczekać.
– Firmy mają prawo się odwoływać od wyniku przetargu. Krajowa Izba Odwoławcza ma prawo wydać wyrok i taki wydała. Nie jest on dla nas korzystny, bo opóźnia inwestycję. Ale trzeba to uszanować. W przeciągu trzech miesięcy ma zapaść rozstrzygnięcie sądu, czy firma miała rację czy nie. Ale procedury trwają – mówił J. Żmurkiewicz.
Ostatnio miało miejsce spotkanie w ministerstwie, w którym brali udział przedstawiciele inwestora, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz przedstawiciele władz Świnoujścia. Ustalono, że należy przygotowywać dokumenty potrzebne do podpisania umowy nie czekając na rozstrzygnięcie sądu. ©℗
Tekst i fot. BaT