Na całym świecie dziury w jezdni się zazwyczaj łata. Ale nie w Szczecinie. Nasi geniusze z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego wpadli na znacznie prostsze i o ile tańsze rozwiązanie. Zamiast zlecić łatanie firmie odpowiedzialnej za utrzymanie dróg, wystarczyło wyrwę wypełnić gumową podstawą od pachołka drogowego.
Wprawdzie zamiennik asfaltu nie wypełnia całej dziury, ale żaden z autobusów, które w ostatnich kilku tygodniach zatrzymywały się na przystanku "Hrubieszowska" w ul. Ku Słońcu nie urwał jak dotąd koła czy zawieszenia. A skoro rozwiązanie się sprawdza, to - Panie Prezydencie - czas na premie dla urzędników!
Tekst i fot. ToT