W poniedziałek (28 listopada) koszalińska policja została zawiadomiona o tym, że w kierunku miasta podąża volkswagen prowadzony przez groźnego bandytę.
Postanowiono oczywiście go ująć. Około g.14 patrol ustawiony przy ul. Gnieźnieńskiej zauważył mknący samochód odpowiadający opisowi. Funkcjonariusze dali kierowcy znak do zatrzymania się. Ten najpierw to zrobił, ale chwilę później ruszył potrącając jednego z policjantów i rozpoczynając szaloną ucieczkę.Volkswagen po drodze uderzył w radiowóz. Ponieważ jego samochód uległ uszkodzeniu, po jakimś czasie zatrzymał się, wyskoczył z auta i zbiegł na pobliski cmentarz komunalny. 34-latek, o którym mowa, ukrył się na nim.
Na miejsce wezwano posiłki. Poszukiwania zbiega prowadzono między innymi z wykorzystaniem drona, który penetrował nekropolię. Po dłuższym czasie mężczyzna został w końcu dostrzeżony. Około g.18 zatrzymano go na terenie pobliskiego centrum handlowego. Stamtąd został przetransportowany do policyjnego aresztu.
Jak ustaliliśmy, bandyta był poszukiwany przez mazowiecką policję za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Teraz odpowie przed sądem także za niezatrzymanie się do kontroli, prowadzenie pojazdu z czynnym zakazem sądowym oraz potrącenie policjanta na służbie. ©℗
(pw)