Porwali, a potem skatowali

 

Porwali Piotrka dla okupu. Mieli nadzieję, że w ten sposób zarobią 95 tys. zł. Kiedy się okazało, że porwany ma przy sobie jedynie 20 zł, wpadli w szał. 19-latek był przez nich bity, kopany i duszony… Nie wytrzymał tego znęcania. Zmarł w wyniku odniesionych ran.

Sprawa dotyczy pięciorga młodych ludzi (najstarszy ma 32 lata). Odpowiadają za porwanie, pobicie i śmierć Piotrka ze Świnoujścia. Czterech z nich, w nocy z 29 na 30 grudnia 2016 r. zwabiło chłopaka do jednego z mieszkań w bloku przy ul. Matejki. Trzech: Grzegorz P., Grzegorz N. i Paweł W. katowało tak długo, aż umarł. Zdaniem prokuratora, działali „ze szczególnym okrucieństwem” i z motywacji „zasługującej na szczególne potępienie”.

Tym bardziej że zabójcy nie mieli z porwanym żadnego zatargu. Mężczyźni byli kolegami jego brata i do niego mieli pretensje. Jeden z nich (Grzegorz P.) z bratem Piotrka robił „interesy” – najpierw handlowali narkotykami, a potem, tuż przed zajściem, rozkręcali fikcyjny handel przez internet. Za pomoc w tym przekręcie Paweł W. obiecał 100 tys. zł. Podobno nie dotrzymał słowa. Wpadli więc na pomysł, że porwą jego brata, który miał być zakładnikiem. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 17 września 2018 r.

Leszek Wójcik

Fot. Robert Stachnik (arch.)