Leżący na ulicy w Świnoujściu 65-latek nie dawał oznak życia. Na ratunek pospieszyli policjanci. Przystąpili do resuscytacji i przywrócili mu funkcje życiowe. Mężczyzna żyje dzięki ich szybkiej i profesjonalnej reakcji.
We wtorek (5 marca) około godz. 1 w nocy dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu odebrał informację o osobie leżącej na ulicy i nie dającej oznak życia. Policjanci mł. asp. Łukasz Matwiejko oraz st. sierż. Adam Windak, którzy przybyli na miejsce zgłoszenia, odnaleźli na ulicy nieprzytomnego mężczyznę. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej.
Mężczyzna nie reagował na bodźce zewnętrzne, nie posiadał wyczuwalnego oddechu oraz tętna. Policjanci ułożyli go w pozycji bocznej bezpiecznej i przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Akcja ratunkowa, którą funkcjonariusze prowadzili nieprzerwanie do czasu przybycia na miejsce karetki pogotowia (a następnie wspólnie z ratownikami ją kontynuowali), przywróciła nieprzytomnemu funkcje życiowe. Mężczyzna został odwieziony do szpitala.
Uratowany mężczyzna nie posiadał przy sobie żadnego dokumentu, jednak policjanci szybko dotarli do jego rodziny. Ustalili, że 65-latek mieszka niedaleko miejsca, w którym stracił przytomność. Stało się to niedługo po tym jak wyszedł z domu.
- Lekarz stwierdził, że fakt udzielenia szybkiej pomocy był kluczowy - informuje asp. szt. Beata Olszewska, oficer prasowy KMP w Świnoujściu. - O uratowaniu życia mężczyźnie zadecydowała natychmiastowa reakcja i pomoc policjantów.
(a)
Fot. Robert Wojciechowski (arch.)