Policja ze Stargardu poszukiwała mężczyzny, który w niedzielny wieczór uciekł w nieznanym kierunku z dwoma nieletnimi córkami.
Kierowca bmw pojawił się w niedzielę wieczorem na jednej z lokalnych stacji benzynowych. Inni jej klienci zauważyli, że prawdopodobnie jest pod wpływem alkoholu, próbowali go więc zatrzymać. Ten jednak dał "odpór" i odjechał z miejsca akcji, uderzając przy okazji w inny samochód. Na tylnej kanapie jego auta siedziały dwie nieletnie córki, o których zaginięciu powiadomiła minionej nocy matka. Auto zostało później porzucone w nocy w rejonie ulicy Bydgoskiej.
Na szczęście, jak się okazuje, dziewczynkom nic się nie stało i w poniedziałek koło południa całe i zdrowe wróciły one do domu. Ich ojciec musiał złożyć wyjaśnienia w tej sprawie. Czy zostanie zatrzymany i usłyszy zarzuty - na razie nie wiadomo.
(lbp)
Fot. źródło: Stoją! Stargard