Mieszkanka Stargardu o mały włos nie straciła oszczędności życia. Wypłaciła z konta ponad 20 tysięcy złotych, które chciała przekazać fałszywemu prokuratorowi. Na szczęście dyżurna policji zapobiegła oszustwu.
Do kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za prokuratora. Twierdził, że nadzoruje śledztwo w sprawie grupy przestępczej, zajmującej się wyłudzeniami pieniędzy.
– Aby pomóc w ich zatrzymaniu, kobieta miała wziąć pożyczkę w banku, a następnie przelać na wskazane przez niego konto – opowiada o mechanizmie oszustwa asp. Justyna Siwarska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. – Kobieta postępowała zgodnie z instrukcjami, które telefonicznie przekazał jej rozmówca. Wypłaciła ponad 20 tysięcy złotych z banku, które następnie chciała wpłacić na konto oszustów. Ale jednocześnie zadzwoniła na numer alarmowy, informując, że skontaktował się z nią rzekomy prokurator.
Dyżurna zorientowała się, że kobieta ma do czynienia z próbą oszustwa. Poinstruowała stargardziankę, by nie dokonywała żadnych wpłat ani przelewów. Wskazała jej miejsce, gdzie ma się pojawić. Drugi z dyżurnych skierował tam policjantów Wydziału Kryminalnego.
– Dzięki podjętym przez policjantów działaniom, seniorka nie straciła swoich oszczędności – podsumowuje Siwarska. ©℗
(w)