Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Podatek od… Kawki

Data publikacji: 12 czerwca 2017 r. 17:38
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:43
Podatek od… Kawki
 

Mieszkańcy, którzy skorzystali z dotacji programu Kawka przekazanej przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej magistratowi Szczecina, są zaskoczeni tym, że muszą płacić od tej dotacji podatek. Uważają, że skoro jest ona przeznaczana na cel, który wpływa na poprawę stanu środowiska, to o podatku nie powinno być mowy. Okazuje się jednak, że płacić muszą.

„Pokrótce opisze sprawę, którą uważam za paradoksalną. Otóż w 2016 roku otrzymałam dotację z Urzędu Miasta Szczecin dot. zmniejszenia zanieczyszczenia poprzez modernizację obecnego ogrzewania (piece kaflowe). W obecnym roku 2017 ku mojemu zdziwieniu otrzymałam PIT 8C jako przychód, od czego muszę odprowadzić podatek do urzędu skarbowego. Wiem, że nie jestem jedyną osobą borykającą się z tym tematem, a dziwne w tym wszystkim jest to, że nikt nic nie wie… Podatek trzeba było zapłacić, izba skarbowa jednym wydaje indywidualne interpretacje, że są zwolnieni, innych zbywa, Urząd Miasta Szczecin wystawia PIT 8C, nie wiadomo dlaczego, skoro art. 21 ust. I pkt 129 ustawy o podatku dochodowym wyraźnie podkreśla, że środki pochodzące z dotacji mieszczą się w kategoriach zwolnienia.

Istne państwo w państwie, a ja jestem na etapie walki z Izbą Skarbową w Bielsku-Białej, która odbija moją piłeczkę. Możliwe, że już za dużo osób otrzymało taką korzystną dla siebie interpretację i nasz (szczeciński) urząd skarbowy zbytnio by na tym ucierpiał. W każdym razie sprawę uważam za ciekawą, bo nie jestem jedyna”.

Okazuje się, że wielu beneficjentów programu Kawka nie miało pojęcia o tym, że dotacja (do wysokości 55 proc. kosztów całości inwestycji) jest opodatkowana i że formularz PIT 8C otrzymają z Urzędu Miasta w Szczecinie. Rzecz w tym, że miasto jest tylko pośrednikiem w przekazywaniu pieniędzy otrzymanych na realizację Kawki z Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie. Dlatego w umowach z beneficjentami tego programu wyraźnie podkreślono, że będą oni musieli zapłacić podatek od dotacji (może pokryć do 55 proc. całości inwestycji). Trudno zatem mówić o zaskoczeniu i „wprowadzaniu w błąd”.

Wiadomo jednak, że umów nie czyta się dokładnie, ale wiadomo również, że gdyby dotację przekazywało miasto z własnego budżetu, to beneficjenci nie musieliby tego podatku od dotacji płacić. Autorka powyższego listu do redakcji w rozmowie z nami podawała przykłady osób, które otrzymały pieniądze z Kawki i płacić podatku nie musiały. I to może się zgadzać, bo jeżeli gminy, w których takie osoby mieszkają, przejęły środki z funduszy do swojego budżetu, to nie muszą wystawiać PIT-u 8C, a to oznacza poważne oszczędności. Nasza Czytelniczka musiała oddać z otrzymanej dotacji 2,5 tysiąca złotych. To poważna kwota.

– Beneficjenci programu Kawka dziwią się, że chociaż poprawiają stan środowiska, to muszą z dotacji na ten cel zapłacić podatek. I mają o to pretensję. Takie są jednak przepisy i trudno się dziwić miastu, że je egzekwuje. Myślę, że można byłoby wziąć ich głosy pod uwagę, ale to wymagałoby wręcz zmian systemowych – wyjaśnia dyr. Sebastian Kaczmarek z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie.

Autorka listu i jednocześnie nasza Czytelniczka nie chce pogodzić się z tym, że musiała zapłacić wysoki podatek, dlatego zwróciła się do Izby Skarbowej w Bielsku-Białej o wydanie „indywidualnej interpretacji przepisów podatkowych” (ta izba sporządza takie opinie dla całego kraju – przyp. red.). Zapłaciła za to 40 złotych i czeka na opinię. Rzecz w tym, że zapewne tej korzystnej się nie doczeka. W końcu ubiegłego roku w dwóch kolejnych audycjach szczecińskiego radia na temat podatku od dotacji „na Kawkę” wypowiadali się znawcy tematu i bezdyskusyjnie orzekli, że trzeba go uiścić. Ale jednocześnie w tych audycjach zwrócono uwagę na to, że w sytuacji, gdy „dotacja jest przeznaczona na poprawę jakości środowiska”, to korzystniejsze byłoby, z różnych względów, zrezygnowanie z podatku.

Czy szczeciński przypadek pobierania podatku od dotacji jest odosobniony? Nie, ale są w kraju miasta i gminy, które podatku nie pobierały, bo wpisały ją do swojego budżetu. Czy można to było zrobić także w Szczecinie? Oto jest pytanie…

Marek OSAJDA

Fot. Paulina Sikora 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

z wroclawia
2017-09-15 21:08:15
Otrzymałam pełną dotację we Wrocławiu z programu KAWKA (tu program pokrywa do 70 % kosztów inwestycji). Poinformowano mnie w urzędzie, że nie będę płacić od tej dotacji podatku i nie będą mi przysyłać PITu 8c. Zatem we Wrocławiu jest najwyraźniej, w przeciwieństwie do Szczecina inaczej rozwiązana ta sprawa. Zresztą w podpisanej przeze mnie umowie dotacyjnej nie było też słowa o konieczności uiszczania podatku. Umowy trzeba czytać i niestety o wszystko wypytywać dokładnie. Jak to w urzędzie.
feet
2017-06-12 20:59:53
Popaprane to wszystko i w Polsce i w Europie. Nie dziwię się Trumpowi, że olał to wszystko i będzie kopcił i smrodził.
FISKUS
2017-06-12 19:11:52
Oj! ciezkie to prawo - "ale to prawo".Kazde jego zarzadzenie rozpala Obywatela do wscieklosci - az temperatura parzy. To po co likwidowaliscie tak przyjazne Wam wszystkim piece - a one tez grzaly i to przyjemnie i bez skutkow ubocznych dla Was posiadaczy piecy. To byl wybor dobrowolny a nie przymus. Ja tylko pilnuje swojego, aby na konto wplacano co FISKUSowi sie nalezy. Nic NIE chce wiecej. Fiskus.
bbb
2017-06-12 18:26:38
I tak juz obecny rzad ten program zlikwidowal wiec nic juz nie dostaniecie poza smogiem, wiec jak macie wybor to nie palcie fajek i gdzie sie da idzcie piszo lub rowerem czy tez km a nie samochodem,

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA