Młody mężczyzna, który groził swojemu wykładowcy na Uniwersytecie Szczecińskim oraz nawoływał innych do nienawiści na tle narodowościowym, po kilku miesiącach wyszedł na wolność. Prokuratura zwróciła się z wnioskiem do sądu o przedłużenie mu aresztu.
– Sąd nie przedłużył mu tymczasowego aresztu – informuje Alicja Macugowska-Kyszka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. – My na tę decyzję sądu złożyliśmy zażalenie. Sąd wyższej instancji rozpoznał je jednak negatywnie.
Przypomnijmy: student US został zatrzymany w mieszkaniu w Szczecinie i aresztowany w październiku ub.r. Usłyszał dwa zarzuty; jeden z nich dotyczył kierowania gróźb karalnych wobec wykładowcy, a drugi – nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym. Oba te przestępstwa, pierwsze z art. 190 Kodeksu karnego, a drugie 256 kk, zagrożone są karą pozbawienia wolności do dwóch lat.
Student przebywa obecnie na wolności, gdzie czeka na proces. Jest zawieszony w prawach studenta.
– W związku z zachowaniem studenta uczelnia wdrożyła działania zgodne z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce i zastosowała odpowiednie procedury zawieszenia go w prawach studenta – informuje Agnieszka Lizak, rzeczniczka prasowa Uniwersytetu Szczecińskiego. – Obecnie trwa postępowanie wyjaśniające prowadzone przez Rzecznika Dyscyplinarnego, na które student się nie stawia. Kolejny, końcowy termin na odebranie wyjaśnień wyznaczony jest na 23 marca br. i po tym terminie będą podejmowane kolejne kroki w zależności od tego, czy student się stawi. ©℗
(w)