Już jedenaście i pół tony substancji GBL (Gamma-butyrolakton), zwanej płynną „pigułką gwałtu", zajęli w piątek zachodniopomorscy celnicy w dwóch miejscach w regionie. Zatrzymane zostały dwie osoby. Wymierzona w międzynarodową grupę przestępczą akcja była prowadzona przez funkcjonariuszy Służby Celnej w pięciu województwach,a także przez policję w Holandii.
Na umówiony sygnał funkcjonariusze Izb Celnych w Szczecinie, Opolu, Gdyni, Poznaniu i Warszawie wkroczyli w piątek przed południem do miejsc, w których może się odbywać magazynowanie i dystrybucja GBL nie tylko w Polsce, ale i za granicą, oraz obsługa księgowa przestępczej działalności. W Zachodniopomorskiem wytypowali cztery takie lokalizacje.
W opustoszałym magazynie przy Tamie Pomorzańskiej w Szczecinie celnicy natrafili m.in. na rozlewnię. Było tam 2,5 tony GBL w 200-litrowych beczkach i butelkach. Zatrzymane zostały dwie osoby. W drugim z miejsc, do którego wkroczyli funkcjonariusze, chemikaliów było jeszcze więcej, bo aż 9 ton.
- Sprawa jest rozwojowa, nie wykluczamy dalszych zatrzymań - mówi Michał Szadokierski, rzecznik Izby Celnej w Szczecinie.
Gamma-butyrolakton w wielu krajach jest nielegalny lub znajduje się pod kontrolą.
Ogólnopolska akcja celników, którą nadzorowała Prokuratura Rejonowa w Gdańsku, była wymierzona w międzynarodową grupę przestępczą. W Holandii prowadzona była przez policję.
(mag)
***
Wcześniejsza informacja
Szczecińscy celnicy zatrzymali dwie osoby, które zajmowały się produkcją GBL, czyli tzw. płynnej pigułki gwałtu, zatrzymali celnicy w Szczecinie. To akcja na większą skalę. W pustostanie przy Tamie Pomorzańskiej w Szczecinie dilerzy przechowywali płynną substancję w litrowych butelkach i beczkach.
W chwili kontroli celnicy zauważyli samochód firmy kurierskiej gotowy do rozwożenia specyfiku.
Narkotyk miał być sprzedawany w Polsce i za granicą.
Fot. Czytelnik