Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piotrowski za Janię

Data publikacji: 29 grudnia 2015 r. 14:01
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:38
Piotrowski za Janię
 

Krzysztof Wojciech Piotrowski (l.65), były prezes upadłej Stoczni Szczecińskiej Porta Holding S.A., który startował z listy PiS w ubiegłorocznych wyborach samorządowych, objął mandat radnego Szczecina. Ślubowanie złożył we wtorek (29 bm.) podczas nadzwyczajnej sesji rady. W fotelu samorządowca zastąpił Piotra Janię, powołanego na stanowisko wojewody zachodniopomorskiego po październikowych wyborach do parlamentu wraz ze zmianą ekipy rządowej.

W ubiegłorocznych wyborach samorządowych Piotrowski kandydował z okregu obejmującego 7 z 9 osiedli dzielnicy Zachód: Głębokie-Pilchowo, Zawadzkiego-Klonowica, Arkońskie-Niemierzyn, Krzekowo-Bezrzecze, Pogodno, Łękno i Świerczewo. Uzyskał w nim 461 głosów, czyli trzeci w kolejności wynik, startując z czwartego miejsca na liście PiS.

Piotrowski jest już szóstą osobą, która w tej kadencji, objęła mandat w zastępstwie tych radnych, których mandaty zostały wygaszone z racji ich wyboru na inne stanowiska. Przypomnijmy, że z początkiem kadencji w przypadku Piotra Krzystka był jego ponowny wybór na prezydenta miasta, a w przypadku Krzysztofa Soski fakt ponownego powierzenia mu funkcji jednego z prezydenckich zastępców. Kolejne roszady personalne w ławach szczecińskich radnych to z kolei efekt ich wyboru na posłów (Arkadiusz Marchewak i Artur Szałabawka), a na senatora Tomasza Grodzkiego.

Krzysztof Piotrowski jest prezesem zarządu zawiązanej jeszcze w 1993 r. „Grupy Przemysłowej” S.A., a także członkiem powołanego w 2010 r. społecznego komitetu na rzecz reaktywacji i rewitalizacji przemysłu stoczniowego w Szczecinie. Był związany z przemysłem stoczniowym jeszcze przed transformacją ustrojową. W ówczesnej Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego pracował w biurze planowania, jako kierownik obróbki kadłuba, specjalista ds. jakości, zasiadał w radzie pracowniczej. W 1985 r. odszedł na Politechnikę Szczecińską, ale po kilku latach, już wiosną 1991 r. po przekształceniu bankrutującej stoczni w spółkę akcyjną, której jedynym właścicielem był skarb państwa, wrócił do niej jako jej dyrektor naczelny wybrany w drodze konkursu przez radę pracowniczą.

Okrzyknięty został „wizjonerem", „cudotwórcą znad Odry", „menedżerem światowej klasy". Dziennikarze zagranicznych gazet przyjeżdżali oglądać stocznię jako kolebkę polskiego kapitalizmu. W rankingu „Wall Street Journal Europe" z 1995 r. znalazła się ona w pierwszej dziesiątce firm o najwższych przychodach w krajach Europy Środkowej, a „The New York Times" pisał, że to „roboczy model dla całej Europy Wschodniej", „jedno z okien wystawowych polskiej gospodarki". W 1997 r. brytyjski „Financial Times" z firmą doradczą PriceWaterhouse okrzyknęły zaś Piotrowskiego jednym z czterech liderów polskiego biznesu. Jeszcze w 1999 r. stocznia pod jego rządami została uznana za najlepszą polską grupę kapitałową (w rankingu KIG), a rok później za czwartego polskiego eksportera przy 85 proc. przychodów pochodzących z kontraktów z zagranicznymi kontrahentami. Skończyło się upadkiem i głośnymi aresztowaniami, w tym Piotrowskiego i innych członków zarządów licznych innych holdingowych spółek-córek, w 2002 roku, zarzutami prokuratorskimi i oskarżeniami, procesami sądowymi, z których część wciąż się toczy. ©℗

(MIR)
Fot.: Robert STACHNIK

NZ: Krzysztof Piotrowski (pierwszy z prawej) w nowej roli od wtorku jako radny Szczecina z listy PiS podczas ostatniej w tym roku sesji rady miasta.

 

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Prawda jest taka
2015-12-29 21:40:07
warto pamiętać, że jeśli jakakolwiek stocznia w Szczecinie powstanie to powstanie ona z pieniędzy podatników bo rząd PIS wesprze jak zapowiada przemysł stoczniowy. czym wesprze? pieniędzmi podatników czyli firmę zbudują ciężko pracujący ludzie, emeryci, renciści z których składek powstanie, oczywiście jeśli powstanie stocznia. Warto pamiętać, że tzw. nowa stocznię czyli tę która przejęto po transformacji ustrojowej wcześniej budowało kilka pokoleń stoczniowców w tzw. komunie. Nowi managerowie nie musieli stawiać hal produkcyjnych, dźwigów, pochylni, bo one już były postawione po wojnie w tzw. ustroju socjalistycznym. Warto o tym pamiętać. Teraz będzie podobnie państwo czyli my wszyscy zapłacimy za utworzenie stoczni......czyli kolejny raz za to samo. Zanim stocznia zdobędzie kontrakty, (stawki frachtowe są najniższe od lat i armatorzy nie zamawiają nowych jednostek) bo jednostki nie mają zatrudnienia. Jednostki bez zatrudnienia stoją na sznurkach a w Szczecinie ktoś chce budować kolejne. Dziwna logika. PIS już wielokrotnie udowodnił, że ekonomia nie ma znaczenia liczy sie wizja za która zapłacą podatnicy.
Obserwatorka
2015-12-29 17:32:28
Pan Piotrowski i kilku innych pamiętają bardzo dobrze czasy jak tworzono stoczniowe córki i pieniądze były wyprowadzane, a to że stocznia upadnie to wiedzieli wszyscy, a teraz chcą uzdrawiać? Pytanie tylko co? A tak na marginesie jak PIS chce obniżyć wiek emerytalny to niech w końcu politycy (wszystkich opcji) po ukończeniu określonego wieku odpoczywają, a nie bawią się w politykę, swoje już zrobili.
Staki
2015-12-29 15:41:00
Jakie rodzaje statków mogłaby budować odrodzona stocznia ?
ccc
2015-12-29 15:38:56
ale komuchy muszą pękać ze wścieklości. Brawo Panie Piotrowski.Trzymam kciuki.
Panie dziennikarz
2015-12-29 15:30:21
Co się toczy? Bo ja słyszałem, że stoczniowców uniewinniono. No chyba, że coś się toczy przeciwko grabarzom stoczni Millerowi i Piechocie, to co innego.
dareczek66
2015-12-29 15:00:15
Panie Piotrowski licze ze stocznia jak feniks powstanie z popiolow a winni jej upadkowi i wyprzedazy zostana ukarani !!!
Powodzenia
2015-12-29 14:23:18
Należy mieć nadzieję, że ten zachwyt z lat 90-tych jeszcze powróci. Mieszkańcy Szczecina na to liczą.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA