„25 lat zakładów aktywności zawodowej w Polsce jako ważnego ogniwa w procesie rehabilitacji zawodowej i społecznej osób z niepełnosprawnościami” – pod takim hasłem w stargardzkim lofcie amfiteatru odbyła się kilkugodzinna debata poświęcone roli ZAZ-ów.
Podczas forum głos zabrali nie tylko eksperci i samorządowcy, ale przede wszystkim ci, którzy na co dzień korzystają z działalności takich placówek.
– Nie zamieniłbym swojej pracy na żadną inną – mówił pan Artur, wieloletni pracownik Centralnej Kuchni w Stargardzie. – Dziękuję Kazimierzowi Nowickiemu za szansę, jaką dał mnie i moim kolegom.
Pani Agnieszka z kołobrzeskiego ZAZ-u opowiada, że dzięki pracy w dziale krawieckim czuje się akceptowana.
– A bywało z tym różnie – mówi.
Pani Ewa, od 15 lat zatrudniona w Centralnej Kuchni, podkreśla wartość samodzielności.
Historie te najlepiej pokazują, że ZAZ-y to nie tylko miejsca zatrudnienia, ale przestrzeń budowania poczucia własnej wartości i niezależności osób z niepełnosprawnościami.
Pionierzy ze Stargardu i Kołobrzegu
Jak wspomina Kazimierz Nowicki, założyciel stargardzkiego koła PSONI, początki działalności ZAZ-u wymagały ogromnej determinacji.
– Książkę mógłbym napisać o tym, ile to wymagało ceregieli – przyznał. – Początkowo, przez dwa lata, działaliśmy jako Ośrodek Szkolenia Zawodowego Osób Niepełnosprawnych. Nie mogliśmy sprzedawać tego, co wyprodukowaliśmy.
Przełom nastąpił 15 sierpnia 1997 roku, gdy w życie weszło rozporządzenie pozwalające takim jednostkom prowadzić działalność gospodarczą. Wtedy w Stargardzie ruszyło też mieszkalnictwo wspomagane.
Dziś Centralna Kuchnia zatrudnia 80 osób z niepełnosprawnościami. Najstarszy podopieczny koła ma ponad 65 lat.
– Co dalej z takimi ludźmi, o tym powinniście myśleć – zwrócił się do samorządowców.
Pracownicy stargardzkiego ZAZ, któremu z powodzeniem szefuje Przemysław Momot, świadczą usługi cateringowe, obsługują imprezy, a także sprzątają miejskie parki i autobusy.
Podobną drogę przeszedł Kołobrzeg. Jak podkreślała kierownik tamtejszego ZAZ-u, Agnieszka Maciejewska, nie wszystkie pierwotne pomysły się sprawdziły. Z czasem trzeba było zamknąć działy poligrafii i tworzyw sztucznych. Rozwinęły się za to gastronomia, krawiectwo i ogrodnictwo.
– Rynek zweryfikował nas, początkowo produkowaliśmy 50 posiłków na potrzeby załogi, dziś wytwarzamy 450 posiłków dziennie i szyjemy dla klientów nawet z Holandii – podkreślała.
Największym problemem, z jakim mierzą się dziś ZAZ-y w całym kraju, jest malejąca liczba wydawanych orzeczeń o znacznym stopniu niepełnosprawności. A one determinują istnienie takich jednostek.
– Bez zmian w przepisach przyszłość placówek stoi pod znakiem zapytania – zaznaczyła Maciejewska.
Samorząd: „Nie tylko dla pięknych i bogatych”
Forum było też okazją do deklaracji ze strony władz.
– Stawiamy na rozwój Stargardu nie tylko dla pięknych, młodych, zdrowych i bogatych – mówił prezydent miasta Rafał Zając, chwaląc wieloletnią współpracę z PSONI.
Wsparcie finansowe i merytoryczne obiecała także dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy, Małgorzata Szulc. Przypominała o dostępnych programach i dotacjach, nawet do 100 tys. zł, które pozwalają osobom z niepełnosprawnościami rozpocząć własną działalność gospodarczą.
– Mamy przykłady sukcesów: kobieta kupiła minikoparkę, inni prowadzą piekarnię z dotacji – wyliczała Szulc.
– Niedługo podopieczny WTZ Dominik, zacznie pracę w Centralnej Kuchni dzięki środkom PUP – dodaje Przemysław Momot, kierownik WTZ.
Starosta stargardzki Iwona Wiśniewska podkreślała rolę powiatu w dalszej aktywizacji zawodowej.
Eksperci o przyszłości
Michalina Dulny z Elbląga mówiła o standaryzacji pracy WTZ-ów, Monika Zakrzewska o zatrudnieniu wspomaganym jako nowoczesnym narzędziu aktywizacji, a Dorota Rybarska-Jarosz z Urzędu Marszałkowskiego – o budowaniu systemu wsparcia na poziomie województwa.
O swoich doświadczeniach opowiedzieli też przedstawiciele Stargardzkiej Izby Gospodarczej, prezentując perspektywę pracodawców.
Spotkanie rozpoczęła i zakończyła Agnieszka Kłodowska-Keller, przewodnicząca stargardzkiego koła PSONI. Stargardzki ZAZ będzie niedługo świętował swoje ćwierćwiecze podczas uroczystej gali. ©℗
Tekst i fot. Wioletta MORDASIEWICZ