Mieszkańcy Pilchowa (gmina Police) upominają się o swoją szkołę. Teraz to podstawówka będąca filią większej placówki w Tanowie. Sześcioklasowa. Rodzice obecnych uczniów szkoły w Pilchowie, jej dorośli absolwenci oraz rodzice absolwentów łączą siły i wspólnie przekonują radnych Polic i gminnych urzędników, że warto przywrócić szkole samodzielność.
We wtorek (21 maja) mieszkańcy Pilchowa przyszli do radnych - na posiedzenie komisji oświaty. W środę zaprosili ich do siebie, do świetlicy wiejskiej.
- Cały czas nie wiemy, co z tą szkołą będzie - mówił Ireneusz Todorski, sołtys Pilchowa. - Co chwilę jakieś zmiany następują. Chcemy odłączenia jej od szkoły w Tanowie i utworzenia tutaj placówki ośmioklasowej.
- Od prawie 20 lat mieszkam w Pilchowie - dodawała Izabela Kopeć ze Stowarzyszenia Nasze Pilchowo. - Troje moich dzieci chodziło do tej szkoły. Teraz po raz pierwszy całe środowisko Pilchowa się skonsolidowało w obronie szkoły. Uważamy, że jest ona niezbędna jako placówka samodzielna. Potrzebujemy jej i zależy nam, żeby to była szkoła ośmioklasowa.
Mieszkańcy wskazywali na niekonsekwencje w argumentach przedstawianych im przez urzędników.
- Słyszymy, że nie ma warunków na dwie dodatkowe klasy, ale tworzy się w tej szkole w Pilchowie oddział przedszkolny - mówili. - Jak można puścić dzieci 4-, 5-letnie na boisko razem z 6-klasistami? Nie ma tu warunków dla tak małych dzieci.
Mieszkańcy Pilchowa argumentują, że szkoła 6-klasowa nie przetrwa. Bo rodzice, ich zdaniem, będą zabierali dzieci z placówki już po trzeciej klasie. I wcale nie do Tanowa, a do Szczecina. Wskazują przykłady na to, że to już się dzieje.
- Czujemy marginalizację tej szkoły - mówi Marcin Prieditis, przewodniczący rady rodziców. - Mamy dobrą atmosferę w szkole, dobre wyniki nauczania. A nie czujemy wsparcia ze strony gminy. Cała społeczność wnioskuje o to, żebyśmy byli szkołą samodzielną. Argumenty, które są przedstawiane ze strony gminy, że będą to wyższe koszty, nie są rzetelnymi argumentami. Nauczyciele i tak jeżdżą między szkołami. Dla nas istotne, że szkoła będzie 8-klasowa i się nie wyludni, nie zostanie po jakimś czasie w sposób naturalny wygaszona i zamknięta. Stąd prośba o wprowadzenie pod obrady sesji stosownych uchwał, żebyśmy mogli rozpocząć procedurę usamodzielniania. I wnioskujemy także o uruchomienie w okresie przejściowym klasy siódmej, żeby zatrzymać dzieci, które w tej chwili kończą klasę szóstą. Rodzice są gotowi dofinansować budowę nowej sali.
Sami rodzice uczniów placówki w Pilchowie sporo już w nią zainwestowali - czasu i pieniędzy.
- Zrobiliśmy parking, nasadzenia wokół szkoły, plac zabaw - wymieniają. - W szkole powstały poidełka z inicjatywy rodziców, tablice multimedialne, projekt świetlicy...
Poinformowali też, że obecnie zbierają pieniądze na mobilną pracownię komputerową. W krótkim czasie udało im się zgromadzić około 6 tys. złotych. Ta zbiórka jeszcze trwa.
- Szkoła w Pilchowie to nasza tożsamość - mówią. - My, mieszkańcy, się w niej spotykamy, wspólnie gramy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, wspólnie organizujemy festyny. Ta szkoła nas integruje.
- Moim zdaniem w szkole w Pilchowie, przy tej bazie, która jest, nie można stworzyć dobrej, nowoczesnej szkoły - tłumaczył radnym z komisji oświaty Witold Stefański, naczelnik Wydziału Oświaty i Kultury UM w Policach. - Jeżeli państwo zechcą, to można to zrobić, tylko później rodzice powiedzą, że ta szkoła nie spełnia ich oczekiwań jeżeli chodzi o warunki. Przyjdą i poproszą o jej dostosowanie. I będą mieli rację. A ta działka, przy której stoi szkoła, nie pozwala na łatwą rozbudowę. Z jednej strony, za płotem, jest już część szczecińska, a z drugiej linia wysokiego napięcia. Ewentualna rozbudowa może być w obrębie tej działki, na której szkoła stoi.
Radni przyznawali, że są pod wrażeniem zaangażowania rodziców. I wielokrotnie powtarzali, że to ogromny kapitał. Nowi radni chcą jednak obejrzeć szkołę, zanim zajmą jednoznaczne stanowisko (ci z poprzedniej kadencji już ją widzieli).
- Tak naprawdę dobra szkoła to nie tylko baza - mówiła Ewa Ignaczak, przewodnicząca komisji oświaty. - Dobra szkoła to są ludzie. Oni mają potencjał. Bardzo ważna jest współpraca rodziców ze szkołą. Tam, gdzie się źle dzieje, tam takiej współpracy nie ma. Przyznam, że przed dzisiejszym spotkaniem byłam nastawiona na "nie". A teraz zaczynam zmieniać zdanie. Druga sprawa: Tanowo się rozbudowuje i za moment szkoła w Tanowie nie będzie wystarczała dla dzieci z Pilchowa, bo ono też się rozbudowuje.
Obecni na środowym spotkaniu radni także głośno chwalili aktywność rodziców.
- Postaramy się was wspomóc - mówiła radna Ilona Bednarek.
Radny Kamil Olszewski sam jest absolwentem szkoły w Pilchowie.
- To wy wiecie najlepiej, co jest dobre dla waszych dzieci - mówił do rodziców.
- Trzeba przeanalizować różne możliwości, może się okaże, że wymieniane trudności wcale nie są trudnościami - mówił radny Krystian Kowalewski. - Państwo wskazujecie różne możliwości ich pokonania.
Radny Zygmunt Kołacki poinformował, że komisja budżetu poprosiła urzędników o przedstawienie ewentualnych kosztów związanych ze spełnieniem oczekiwań mieszkańców Pilchowa.
Szkoła w Pilchowie ma obecnie oddział "zerowy" i sześć klas (w większości z nich jest po kilkunastu uczniów).
Tekst i fot. Agnieszka Spirydowicz