Na Jasnych Błoniach trwa festyn. Uczestnicy żegnają lato i jednocześnie wspierają małą Ingę, która choruje na SMA i potrzebuje bardzo drogiej terapii genowej. Brakuje jeszcze ok. 400 tysięcy złotych, a do zebrania było 9,5 miliona. Do końca zbiórki pozostały 4 dni. Jest duża szansa na sukces. Można jeszcze dziś dołączyć do zabawy i wsparcia Ingi.
Na miejscu są animacje, bańki mydlane, „fanty za piątaka”, dmuchane zamki, liczne stragany i Ingusiowy bazarek z pysznościami. W programie również: występy artystyczne, malowanie twarzy, zaplatanie warkoczyków oraz amerykańskie krążowniki szos.
- Widzimy się po raz kolejny i patrzymy na wielkie zaangażowanie ludzi - tych, którzy z nami to organizują i tych, którzy tu przychodzą i nas wspierają - mówi Natalia Haleczko, ciocia Ingi. - I mamy nadzieję, że jak nie dzisiaj, to w czwartek zakończymy zbiórkę sukcesem (zbiórka trwa do 30 września - red.).
Wcześniej na imprezach organizowanych dla Ingi można było spotkać ją wraz z rodzicami. Tym razem na Jasnych Błoniach jej nie ma. Dziewczynka musi już się przygotowywać do podania leku. Ma to nastąpić w Lublinie.
- Ingi dzisiaj tutaj z nami nie będzie, musi się teraz izolować, żeby nie złapać żadnej infekcji - mówi ciocia dziewczynki. - Bo w momencie, gdy już się uda zebrać potrzebną na lek kwotę, musi mieć możliwość wyjazdu na leczenie.
Jeśli ktoś nie może dotrzeć na Jasne Błonia w niedzielę (26 września), a chce wspomóc Ingę, może to zrobić przez stronę zbiórki: www.siepomaga.pl/inga-sma
Tekst i fot. Agnieszka Spirydowicz