Każdy może im w tym pomóc. Zakładanie ogrodu potrwa do godz. 18, a na wszystkich domowych ogrodników czekają nie tylko narzędzia i rękawice, ale również słodki poczęstunek: owoce, wafelki, czekolada , a poza tym kawa, herbata, soki i oczywiście - skoro żar się leje z nieba - mnóstwo wody do ochłody.
- Moc jest z nami, więc liczymy na końcowy efekt w stylu wow! - mówią Przemysław Słowik, Tomasz Kuliszenko oraz Renata Paterko z "Naszego Śródmieścia", wspierani przez Elżbietę Konury i Lucynę Malik, reprezentujące zarząd miejscowej Wspólnoty Mieszkaniowej.
Układają trawnik z rolki na 100 metrach kwadratowych. Na jego obrzeżach sadzą laurowiśnie. W żadnym ogrodzie nie może zabraknąć drzew, więc zamierzają dosadzić jeszcze dwie śliwowiśnie oraz magnolię. Natomiast w gazonach pojawi się wiosenny akcent kolorystyczny - forsycje.
Mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce, bo monity do miejskich służb w sprawie uporządkowania nieużytku nie przynosiły żadnego efektu. W sukurs im przyszło nie tylko stowarzyszenie, ale również prowadzony przez Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski program "Społecznik". To dzięki wsparciu jego funduszy, udało się przekonać tutejszych mieszkańców - członków Wspólnoty Mieszkaniowej - do zabezpieczenia dodatkowych środków na rzecz przemiany owego dotychczasowego "szaletu" w sercu miasta w enklawę zieloną.
- Chcieliśmy pokazać, że nie trzeba wielkich założeń, angażowania sztabu ludzi i setek tysięcy złotych, aby ulepszyć estetykę naszego otoczenia, jakość przestrzeni publicznej, zrobić coś dobrego dla szczecinian - komentuje Przemysław Słowik. - I nam się to udało! Pokazaliśmy, jak niewiele środków, bo w sumie niespełna 10 tysięcy złotych, potrzeba, żeby wspólnymi siłami zbudować miejski ogród: w centrum miasta, przy wieżowcu, w sąsiedztwie arterii o dużym natężeniu ruchu i galerii handlowej. Na dodatek z efektem właściwie natychmiastowym.
- Dla chcącego nic trudnego. Nasz przykład powinien innych przekonać i zachęcić do działania na rzecz lokalnej społeczności: dla osobistej satysfakcji, dla dobra sąsiadów i miasta. Naprawdę warto! - przekonuje Lucyna Malik. - Wspólnymi siłami - razem - możemy nie tylko budować ogrody. Możemy zdziałać wiele dobrego, bo mamy tę moc!
Tekst i fot. Arleta NALEWAJKO
Na zdjęciu: Jak zrobić ogród w 10 godzin na efekt wow? Przy ul. Bałuki 2-3 właśnie - w sobotę, 28 bm., przy blisko 30 stopniach Celsjusza - nad tym pracują społecznicy. Masz szansę do godz. 18, aby do nich dołączyć.