Alejki pl. Tobruckiego są najlepszym dowodem na to, że do prac w reprezentacyjnych punktach miasta nie powinno się zatrudniać kiepskich fachowców. Bo wtedy - jak widać - nawierzchnie spływają z każdym deszczem. Fakt: są na pochyłym gruncie, a z grawitacją nie każdy wygra. Ale to żadne tłumaczenie, skoro asfalt na przyległej ulicy ku Odrze się nie zwija.
(an)
Fot. Mirosław WINCONEK