Od 13 czerwca granice z UE otwarte! Branża turystyczna komentuje

 

Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej powiedział, że granice dla państw Unii Europejskiej zostają otwarte. Od 13 czerwca zostanie przywrócony ruch na przejściach granicznych, a od 16 czerwca loty międzynarodowe. „Nareszcie!” - to najczęściej powtarzane od kilkudziesięciu minut słowo przez samorządowców i przedstawicieli branży turystycznej z przygranicznych gmin.

Od najbliższej soboty Polacy będą mogli wjechać do państw Unii Europejskiej. Podobnie - naszą granicę będą mogli przekroczyć obywatele krajów unijnych. Przypomnijmy, że przez ostatnie tygodnie po przekroczeniu granicy należało przejść dwutygodniową kwarantannę.

Walczyli o otwarcie granic

Przedsiębiorcy z naszego województwa od kilku tygodni domagali się otwarcia granic. Większość hoteli i usług w nadmorskich kurortach jest w stanie całorocznie funkcjonować tylko dzięki klientom zza zachodniej granicy. Tak naprawdę nie samo pozwolenie na pracę hoteli, ale właśnie dopiero otwarcie granic oznacza dla przedsiębiorców odmrożenie gospodarki. Stąd protesty i apele branży w ostatnich tygodniach. O wskazanie planów związanych z odmrożeniem ruchu międzynarodowego apelował m.in. Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego. Ostatnie dni były wśród przedstawicieli branży z naszego regionu bardzo nerwowe. Po konferencji prasowej premiera hotelarze mówią: „Możemy wracać do pracy!”.

- Rząd wyszedł naprzeciw oczekiwaniom branży turystycznej, bo ona w największym stopniu odczuwała gospodarcze skutki zamkniętych granic. Kilka dni temu skierowaliśmy do premiera uchwałę Rady Miasta w tej sprawie, ale apele były kierowane także przez przedstawicieli organizacji związanych z turystyką i samorządowców zarówno z naszego miasta jak i innych części Polski - komentuje w rozmowie z „Kurierem” Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia.

Wyzwanie dla branży turystycznej

Prezydent kurortu dodaje, że teraz branżę czeka wyzwanie, bo ważne jest także bezpieczeństwo w hotelach i różnego rodzaju obiektach turystycznych.

- Właściciele hoteli muszą przestrzegać zasad związanych ze standardami bezpieczeństwa i higieny. Biznes jest ważny, ale nie najważniejszy - dodaje gospodarz kurortu.

- Mam mieszane uczucia, bo z jednej strony cieszę się, że niemieccy klienci do nas wrócą, ale pozostaje żal, że wszystko dzieje się doraźnie. Branża turystyczna apelowała o wcześniejsze podanie terminów i przedstawienie planu odmrażania granic, żeby móc odpowiednio wcześniej przygotować swoje obiekty oraz pracowników na przyjęcie turystów. Staramy się jednak być optymistami i liczymy, że jeszcze w czerwcu naszym hotelom uda się nieco drobić straty - mówi Damian Greś, prezes Zachodniopomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.

Zdaniem przedstawicieli branży to rozsądna decyzja, ale sytuacja będzie różnić się od tej sprzed epidemii. Michał Faligowski z firmy Hotele i Turystyka wskazuje, że utrzymywanie ograniczeń z Niemcami było pozbawione sensu, jeżeli porówna się liczbę zachorowań w Polsce i Niemczech.

- Teraz przed nami dwa lata ciężkiej pracy. Sądzę, że względnie szybko pozytywne skutki otwartych granic odczuje handel, taksówkarze i być może gastronomia. Powoli odbudowywać się będzie branża hotelowa, która ma teraz obłożenie na poziomie trzech do pięciu procent. Na pewno jednak otwarcie granic jest większą szansą na ratunek dla branży niż np. bon turystyczny - dodaje M. Faligowski.

Bartosz Turlejski

Fot. Ryszard Pakieser

Sonda