Pan Krzysztof ma problemy z chodzeniem. W piątek rano chciał wjechać na parking szpitala przy ul. Jagiellońskiej w Szczecinie. Jak zawsze przed wjazdem na teren placówki wylegitymował się dokumentem potwierdzającym jego niepełnosprawność. Ochrona jednak nie wpuściła go na parking, tłumacząc to remontem. Na placu postojowym były jednak wolne miejsca, a na jednym z nich, zarezerwowanym dla karetki stała nawet taksówka. Pan Krzysztof musiał zostawić auto naprzeciwko szpitala.
- Sam ledwo chodzę. Byłem zarejestrować mojego szwagra, który przeszedł wylew. W szpitalu nikt nie chciał mi wyjaśnić, dlaczego nie mogłem wjechać na parking, choć widziałem, że są na nim wolne miejsca. Ani w Zdunowie, ani na Unii Lubelskiej nigdy nie spotkałem się z czymś takim - skarży się pan Krzysztof.
- Faktycznie, na terenie naszej placówki trwa budowa nowego budynku administracyjnego i mogą wystąpić kłopoty z dostępnością do parkingu. Firma ochroniarska została o tym poinformowana i jeżeli w danym miejscu nie mogą parkować samochody, powinna wskazywać gościom inne miejsca. Zwrócimy uwagę, aby pracownicy ochrony dokładnie wyjaśniali pacjentom, gdzie mogą zostawiać samochody - tłumaczy Joanna Buczek z Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Szczecinie. ©℗
(szymw)
Fot. R.PAKIESER (arch.)