„Wykonanie zamówienia nie leży w interesie publicznym" - ten zapis ustawy Prawo Zamówień Publicznych pozwolił władzom Szczecina na niemal bezbolesne unieważnienie wyniku konkursu na koncepcję zagospodarowania pl. Orła Białego. Niemal, bo choć miasto nie wypłaci nagród zwycięzcom rekomendowanym przez sąd konkursowy, to ta niełatwa decyzja - podjęta przez prezydenta Piotra Krzystka - może mieć trudne do przewidzenia konsekwencje dla kolejnych miejskich konkursów architektonicznych.
Prezydent decyzję o unieważnieniu podjął w poniedziałek. Natychmiast została przekazana zainteresowanym, czyli przede wszystkim rekomendowanej przez sąd konkursowy spółce „Orłowski, Szymański - Architekci". Wiceprezydent Daniel Wacinkiewicz ze współautorem ostatecznie odrzuconej koncepcji zagospodarowania pl. Orła Białego Markiem Orłowskim - będącym jednocześnie prezesem lokalnego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich (SARP) oraz członkiem Prezydenckiej Rady Kultury - rozmawiał osobiście. Tuż przed ogłoszeniem - jak podkreślał - tej niełatwej decyzji.
- Skala reakcji społecznej na wynik konkursu była bezprecedensowa. Zaskoczył nas jej rozmiar i intensywność - przyznawał wiceprezydent Daniel Wacinkiewicz.
Właśnie w odpowiedzi na ową społeczną reakcję - która nie ograniczyła się tylko do fali kontrowersji i krytyki, ale także do skierowania wniosków o zbadanie prawidłowości procedury przetargowej do Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Biura Zamówień Publicznych - władze miasta podjęły partnerski dialog społeczny ze szczecinianami. Organizując najpierw - w marcu - debatę publiczną, a następnie zachęcając do zgłaszania własnych opinii, koncepcji i oczekiwań wobec funkcji, jakie powinien spełniać ów prestiżowy plac Starego Miasta. W ciągu ostatniego miesiąca zebrano ich 139. Były na tak „dużym poziomie rozbieżności i niekonsekwencji oczekiwań", że…
- Jak wydawać pieniądze publiczne, to w sposób odpowiedzialny i optymalny. I choć zwycięska koncepcja jest atrakcyjna wizualnie, to czy realizując ją uzyskamy efekt rzeczywistej rewitalizacji? Czy konsekwencją zmiany przestrzeni architektonicznej będą oczekiwane przemiany społeczne? - mówił wiceprezydent Daniel Wacinkiewicz. - Musimy dogłębnie poznać oczekiwania ludzi wobec tego placu, żeby dać im powód przyjścia w to miejsce, ożywienia placu. Stąd po raz pierwszy w Szczecinie sięgniemy po prototypowanie - proces badawczy możliwie najlepiej skrojony społecznie. Aby poznać rzeczywiste oczekiwania i potrzeby interesariuszy, nawet te nie do końca przez nich samych uświadamiane czy artykułowane. Ale nie w oparciu o jedną koncepcję. Tylko wielowariantowe. Dla rzetelności i wiarygodności uzyskanego wyniku.
Prototypowanie dla przyszłości pl. Orła Białego nie rozpocznie się też - jak wcześniej zakładano - już w maju. Nie będzie bowiem jednowymiarowe. Czyli ograniczone wyłącznie do kwestii ruchu drogowego oraz miejsc parkingowych. Choć do realizacji właśnie w tym zakresie miasto technicznie jest przygotowane. Prototypowanie ma dotyczyć również warstwy społecznej, oczekiwań funkcjonalnych wobec tej przestrzeni publicznej - współdzielonej przez mieszkańców, przedsiębiorców, turystów i artystów. Czyli „sięgnąć do korzeni traw" - jak podkreślał wiceprezydent Wacinkiewicz. Dlatego m.in. nie może być ograniczone do miesięcy tuż przed oraz wakacyjnych. Ale obejmować dłuższy okres - dla rzetelności i wiarygodności uzyskanych danych.
Magistrat w sprawie prototypowania prowadzi więc teraz dialog ze specjalistami - przede wszystkim z Pawłem Jaworskim z Fundacji „Napraw Sobie Miasto", autorem projektu „Żywe ulice", który z powodzeniem już realizował takie przedsięwzięcia w kilku innych ośrodkach w kraju. Te konsultacje powinny się zakończyć jeszcze w tym miesiącu, a ich efektem będzie wskazanie terminu rozpoczęcia, czasu trwania oraz zakresu prototypowania dla pl. Orła Białego.
- Jesteśmy również gotowi złożyć deklarację o zwiększeniu środków na przyszłe zagospodarowanie pl. Orła Białego. Ale to nie może być wróżenie z fusów. Konkretną kwotę będziemy mogli podać dopiero po zakończeniu procesu prototypowania - zapowiedział wiceprezydent Wacinkiewicz.
Liczne kontrowersje oraz fala krytyki, które były konsekwencją feralnego przebiegu oraz rozstrzygnięcia konkursu na koncepcję zagospodarowania pl. Orła Białego, uderzyła również w Jarosława Bondara, architekta miasta. Przypomnijmy: nie tylko zasiadał w składzie sądu konkursowego, sygnował niekorzystną dla miasta tzw. umowę gastronomiczną (koszt obsługi gastronomicznej sądu konkursowego poniosło miasto, choć powinien SARP - jak stanowiła odrębna umowa z SARP podpisana przez wiceprezydenta Wacinkiewicza), ale m.in. również uczestniczył w „sądzie we własnej sprawie", gdy na nadzwyczajnym posiedzeniu sądu konkursowego zagłosował za brakiem podstaw do unieważnienia konkursu architektonicznego. W przeciwieństwie do prezydenta, który dostrzegął, iż „wykonanie zamówienia nie leży w interesie publicznym, czego nie można było wcześniej przewidzieć" (art. 93, par. 1, pkt. 6 ustawy Prawo Zamówień Publicznych). W konsekwencji jednak nie będzie dymisji Jarosława Bondara. On sam w sprawie milczy. Natomiast wiceprezydent Wacinkiewicz powiedział wprost: „Nie ma takiego oczekiwania".
Kolejnego konkursu architektonicznego na zagospodarowanie pl. Orła Białego już nie będzie. Miasto wypracuje własną drogę przemiany tej części Starego Miasta w oparciu o wyniki procesu prototypowania. ©℗
Arleta NALEWAJKO, współpraca Mirosław WINCONEK
Fot. Mirosław WINCONEK