Dwoje mieszkańców naszego województwa w nocy z 4 na 5 czerwca potrzebowało pomocy. Bliscy, zaniepokojeni o ich zdrowie i życie, powiadomili policję. Na nogi postawieni zostali policjanci z dwóch komend powiatowych. Zaginieni zostali odnalezieni i otoczeni opieką.
Pierwszy alarm został podniesiony w powiecie drawskim na terenie podległym pod komisariat w Złocieńcu. Młoda kobieta około godz. 22 powiadomiła policjantów, że niepokoi się o swoją siostrę, której może zagrażać niebezpieczeństwo. Z jej relacji wynikało, że siostra miała wyjść z domu po godz. 20, zostawiając niepokojącą wiadomość. Od razu rozpoczęto poszukiwania, w które zaangażowano ponad 40 funkcjonariuszy z policji i straży pożarnej. Po około godzinie kobieta została odnaleziona w pobliskiej miejscowości w polnym zagajniku. Udzielono jej pomocy lekarskiej i zawieziono do szpitala.
Przed północą rodzina 61-latka z powiatu myśliborskiego powiadomiła policję o jego zaginięciu. Mężczyzna, który jest chory i wymaga stałego nadzoru, oddalił się od domu i przez kilka godzin do niego nie powrócił. Jego schorzenie wymaga regularnego zażywania leków.
61-latek pojechał rowerem w nieznanym kierunku, w związku z tym policjanci sprawdzali nie tylko pobliską okolicę, ale również inne miejscowości. Zapadł już zmrok, co było utrudnieniem przy prowadzeniu poszukiwań.
Po ponad trzech godzinach mężczyzna się odnalazł. Nieprzyjęcie leków o wyznaczonej porze spowodowało dezorientację i błąkanie się po pobliskich miejscowościach. Ostatecznie poszukiwany pojawił się u znajomej, u której wcześniej byli policjanci, informując o sytuacji. Ta, gdy tylko zobaczyła mężczyznę, dała funkcjonariuszom znać. Mężczyzna cały i zdrowy został przekazany rodzinie.
(reg)
Fot. Dariusz Gorajski (arch.)