Okazuje się, że Niemcy eksportują do Polski nie tylko technologię, samochody, urządzenia czy choćby piwo, ale również... śmieci. Doświadczają tego przygraniczne gminy, zarządcy dróg krajowych, wojewódzkich i gminnych, którzy na własny koszt muszą usuwać odpady.
W tym tygodniu straż graniczna zatrzymała samochód wyładowany odpadami budowlanymi z Niemiec. Ładunek miał trafić do lasu w rejonie Krajnika Dolnego. Kwitnie też przygraniczna śmieciowa turystyka z Niemiec. Goście zza Odry zostawiają w polskich lasach i przy drogach reklamówki z odpadami komunalnymi. Proceder – jak zauważa Adam Fedorowicz, burmistrz Chojny – trwa od kilku lat. Sprawcami nielegalnego porzucania odpadów są zarówno osoby fizyczne, jak i przedsiębiorcy.
– Nie wiem dlaczego tak się dzieje – mówi Adam Fedorowicz. – Czy w Niemczech tak drogo płaci się za opady czy może z głupoty? Bardzo często mieszkańcy gminy zgłaszają o turystach, którzy w lesie, przy drodze czy w rowie zostawiają po dwie, trzy reklamówki pełne śmieci. Kilka lat temu jakiś przedsiębiorca z Niemiec przywiózł nam nawet odpady chemiczne, prawdopodobnie niebezpieczne. Porzucił je tuż przy granicy. Nie znam przypadku Polaka, który wywoziłby odpady w drugą stronę, do Niemiec.
Być może odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się dzieje, tkwi w kosztach wywozu odpadów komunalnych. Jak zauważa A. Fedorowicz, statystyczny Niemiec płaci za wywóz odpadów około 100 euro rocznie. Tymczasem w Polsce koszt ten jest co najmniej o połowę niższy.
– Poza tym u nas mieszkańcy nie płacą za ilość odpadów mierzoną w kilogramach. Gmina ma obowiązek przyjąć wszystkie odpady. W pasie nadgranicznym mamy więc dzikie wysypiska. Szczególnie przy drogach krajowych. To problem właścicieli nieruchomości, a więc Straży Leśnej, Lasów Państwowych, zarządców dróg, a także gmin w przypadkach, kiedy śmieci pozostawiane są przy drogach gminnych – dodał burmistrz Chojny.
Pogranicznicy poinformowali o zdarzeniu Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Wiadomo już, że WIOŚ prowadzić będzie dalsze postępowanie. ©℗
(r.c.)
Fot. SG
Na zdjęciu:
Funkcjonariusze Straży Granicznej ze Szczecina zatrzymali w Krajniku Dolnym samochód z transportem odpadów budowlanych i gruzu. Ładunek miał trafić do pobliskiego lasu.