Radni sejmiku województwa zachodniopomorskiego podczas czwartkowej sesji zdecydowali się nie obniżać wynagrodzenia marszałkowi. Głosów przeciwnych podjęciu uchwały było - 18, zaś za jej przyjęciem opowiedziało się tylko troje radnych z Prawa i Sprawiedliwości.
Przyczyną obniżki pensji samorządowców w całej Polsce są nagrody, które rząd przeznaczył sam dla siebie - mówił Artur Łącki, radny PO. - Nagrody są czasami wyższe niż roczne pensje samorządowców. Taki populizm wprowadzany w tym kraju przez PiS, sprawi, że niedługo ludzie będą musieli pracować za darmo.
Zdaniem radnych PO uchwała jest niezgodna z konstytucją i kodeksem pracy.
Wątpliwości co do słuszności uchwały nie miała Agnieszka Przybylska z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
- Główna idea jest taka, że nie idzie się do polityki dla pieniędzy - podkreślała. - Proszę zauważyć, że choćby ministrowi Gróbarczykowi wielokrotnie obniżyła się pensja po rezygnacji z bycia europosłem, dla celów wyższych. Podobna sytuacja dotyczy prezydenta Andrzeja Dudy.
Przypomnijmy, że obniżenie uposażeń parlamentarzystów i samorządowców zapowiedział w kwietniu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Zgodnie z rządowym rozporządzeniem zarobki wójtów, burmistrzów, prezydentów i starostów mają być zredukowane o 20 procent.
Radni sejmiku województwa zachodniopomorskiego nie wyrazili jednak zgody na obniżenie pensji marszałka Olgierda Geblewicza z 12 tys. 340 zł brutto na 11 tys. 500 zł.
(KK)
Fot. Kamil Krukowski