Wielu młodych ludzi chciałoby w wakacje nie tylko wypoczywać, ale także podjąć pracę, by dorobić do kieszonkowego. Chociaż sezonowej pracy nie brakuje, pracodawcy obawiają się zatrudniania nastolatków ze względu na wiele obostrzeń prawnych, a również małe umiejętności i doświadczenie.
Osoby, które mają mniej niż szesnaście lat, mogą pracować tylko w wyjątkowych sytuacjach; w branży kulturalnej, artystycznej, sportowej i reklamowej. Starsi z kolei (16-18 lat) mogą bez przeszkód szukać miejsca, gdzie zarobią, przy czym muszą być zatrudniani wyłącznie przy pracach lekkich, a ich czas pracy nie nie może przekraczać 7 godzin na dobę i 35 godzin w tygodniu.
– Jeżeli mowa o szesnastolatkach, to faktycznie jest problem, ponieważ pracodawcy zwyczajnie nie są zainteresowani zatrudnianiem młodzieży w tym wieku właśnie z przyczyn prawnych – tłumaczy Karolina Kałużna, asystent EURES z Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży OHP w Szczecinie. Jeśli otrzymujemy oferty prac krótkoterminowych, sezonowych, to warunkiem przyjęcia jest pełnoletność, wyjątek stanowi kolportaż i rozdawanie ulotek; tego może podjąć się młodzież, która ukończyła 17. rok życia.
Kto zdecyduje się popracować latem, musi pamiętać – trzeba z szefem podpisać umowę. W innym razie można zostać „na lodzie”.
Jak już pisaliśmy w „Kurierze”, podczas tegorocznych wakacji, nie jest łatwo o pracowników sezonowych. ©℗
(kol)
Fot. Mirosław WINCONEK
Cały artykuł w poniedziałkowym Kurierze Szczecińskim w w e-wydaniu z 4.07.2016 r.