Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

NAPISZ DO NAS. Niebezpieczne pułapki

Data publikacji: 24 lutego 2019 r. 20:06
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:33
NAPISZ DO NAS. Niebezpieczne pułapki
Od uruchomienia tej części pętli Turkusowa mija czwarty rok, a tablic informacji pasażerskiej w miejscach dla nich przygotowanych, jak nie było, tak nie ma. Zamieniły się - co widać - w niebezpieczne pułapki. Fot. Mirosław WINCONEK  

- W związku z niebezpiecznym zdarzeniem, którego byłem dziś świadkiem ok. godzimy 10.20 na peronie linii nr 2 na pętli tramwajowo-autobusowej przy ul. Turkusowej proszę o pilną interwencję. Na peronie tym pozostawione są wyrwane płytki chodnikowe z wystającymi plastikowymi rurami, o które potknęła się dziś pewna pani. Przez dłuższą chwilę nie była w stanie się podnieść, choć później stwierdziła, że poza stłuczeniem czuje się dobrze i nie chciała dalszej pomocy - tak pan Adam, nasz Czytelnik, relacjonował w miniony wtorek sytuację, informując o pułapce, jaka czyha tam na pasażerów.

Sygnał z opisem otrzymaliśmy na redakcyjną skrzynkę „24Kurier - Napisz do nas". Jak zaznacza w swej relacji pan Adam, niedopuszczalnym jest, by na przystanku tramwajowym były rozmieszczone tego rodzaju przeszkody, które zagrażają zdrowiu i życiu pasażerów, gdyż osoba, która potknie się o taką, może nie tylko upaść na chodnik, ale przewrócić się wprost pod koła przejeżdżającego tramwaju.

- Przystanek jest przedstawiany ponadto jako "przystosowany" dla osób niewidomych i niedowidzących, które mają prawo ufać, że faktycznie przystanek nie zagraża ich bezpieczeństwu. Niestety tak absolutnie nie jest. Przystanek ten natychmiast powinien zostać zabezpieczony i naprawiony, a jeśli nie jest to możliwe - pilnie wyłączony z eksploatacji. Mam nadzieję, że wszystko zarejestrowały kamery monitoringu. Dlatego proszę o pilną interwencję i zabezpieczenie jeszcze dziś dowodów z tych nagrań (które potem okazuje się, że w dziwnych okolicznościach giną). A ponadto proszę o ustalenia personaliów osób, które odpowiadają za skandaliczny stan techniczny tego przystanku stwarzający realne zagrożenie zdrowia i życia pasażerów oraz doprowadzenie do wyciągnięcia wobec osób dopowiedzianych surowych konsekwencji prawnych. Proszę o pilną interwencję zanim dojdzie do gorszej tragedii - pisze pan Adam w mailu do naszej redakcji. 

Opis całego zdarzenia przekazaliśmy jeszcze tego samego dnia do ZDiTM. Odpowiedź Hanny Pieczyńskiej, rzeczniczki prasowej tej jednostki budżetowej miasta odpowiedzialnej za stan i utrzymanie powierzonej jej komunikacyjnej infrastruktury, otrzymaliśmy w środę. 

Hanna Pieczyńska tłumaczy: - Ubytek płytki i wystająca z niej rura to infrastruktura przygotowana pod montaż dodatkowych tablic informacji pasażerskiej. To niewielkie zagłębienie w chodniku jest od strony barierek, więc nie ma zagrożenia potknięcia się i upadku pod nadjeżdżający tramwaj. Ubytek był specjalnie zabezpieczony, jednak ktoś to zabezpieczenie usunął. Ten stan rzeczy będzie przez nas awaryjnie naprawiony, a w najszybszym możliwym terminie przeprowadzimy stosowne prace, które docelowo będą zapobiegać podobnym sytuacjom. Przystanek wykonany jest odpowiednio, nie stwarza zagrożenia dla życia pasażerów dlatego nie ma potrzeby wyłączania go z eksploatacji. Infrastruktura potrzebna do poruszania się przez osoby niewidome lub niedowidzące nie ma żadnych uszkodzeń ani przeszkód. Stosowne prace związane z brakującą płytką przeprowadzone zostaną najszybciej jak to możliwe. Bardzo przepraszamy pasażerkę za tę sytuację.

Odwiedziliśmy pętlę Turkusowa. W środowe popołudnie i ponownie w czwartek rano. Było tam bez zmian. Co więcej. Okazuje się, że oprócz wyrwy w peronie, który wyznaczony jest dla składów linii 2, na jeszcze większych rozmiarów identyczną pułapkę z wystającym z niej kawałkiem rury można natknąć się także na sąsiednim peronie dla tramwajów linii 7. A pasy obu tych peronów nie są na tyle szerokie, by przy stojącym czy nadjeżdżającym tramwaju mogły swobodnie wyminąć się dwie osoby wysiadające bądź wsiadające.

Te - według rzeczniczki ZDiTM - „niczemu winne" przystankowe pułapki w nawierzchniach peronów nie zostały w jakikolwiek sposób - zabezpieczone czy choćby oznaczone jakąkolwiek informacją z ostrzeżeniem. Opieszałość służb w reakcji na sygnał tym bardziej bulwersuje, że na tejże pętli działa punkt dyspozytorski ZDiTM. A z ciepłych jego pomieszczeń problemu nie widać...©℗

(MIR)

Na zdjęciu: Od uruchomienia tej części pętli Turkusowa mija czwarty rok, a tablic informacji pasażerskiej w miejscach dla nich przygotowanych, jak nie było, tak nie ma. Zamieniły się - co widać - w niebezpieczne pułapki.

Fot. Mirosław WINCONEK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

dla osób które nie rozumieją
2019-02-25 11:47:33
Czym innym jest ubytek na chodniku, z dala od ulicy, a czym innym na przystanku dostosowanym ponoć dla osób niewidomych, kilkadziesiąt centymetrów od torów tramwajowych. Ciekawe czy na peronie na stacji kolejowej takie wyrwy kilkanaście centymetrów od torów też nie stanowiłyby żadnego problemu dla rzeczniczki ZDiTM Hanny Pieczyńskiej i jej obrońców.
ocet
2019-02-25 08:46:00
"Ubytek był specjalnie zabezpieczony, jednak ktoś to zabezpieczenie usunął. " Nie był zabezpieczony, te rury wystają tam od dawna, jeśli nie od początku powstania pętli.
;/
2019-02-24 21:37:48
Sie Pani obudziła z reką w nocniku, pol miasta wymaga zgłoszen na www.alertszczecin.pl ale akurat tutaj pani zwęszła wielką awarie buhahhaah a co tam zasrane chodniki,trawaniki,nielegalne parkowanie,smierdziele tytoniowe na przystankach-trojace siebie i innych biernie, a takze w calym miescie, no ale jednak jedna plytka chodnikowa wymaga mega interwencji ,moze bylo to oklejone tasma ale ktos ja zaj.,Zamknac caly peron to nie beda marudzic buhaha
;/
2019-02-24 21:34:38
A rajdy skutero-quadem ani pasazerom ani zditm ani służbom nie przeszkadzają .

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA