W sobotę parking leśny na Głębokim pękał w szwach. Oprócz miłośników spacerów, miejsca dla swoich aut szukali wyjątkowo licznie przybyłe morsy, również spoza Szczecina, a także ich fani.
Z okazji święta, po plaży przeszedł Morsowy Orszak Trzech Króli. Monarchowie podążali za gwiazdą oczywiście konno, pozdrawiając przybyłych, którzy nagrodzili ich oklaskami. Potem było pamiątkowe zdjęcie i wszyscy przebierańcy weszli do wody. Co prawda Ireneusz Kowieski, prezes Stowarzyszenia Szczecińsko-Policki Klub Morsów im. Zbyszka Ulatowskiego, miał do ostatniej chwili nadzieję, że aura się zlituje i 6 stycznia sypnie trochę śniegu, a jezioro skuje się lodem, lecz nic takiego nie nastąpiło. Ale i tak fakt, że kilkadziesiąt śmiałków weszło do Głębokiego, wzbudził u gapiów nie tylko dreszcze ale i podziw.
Szczecińsko-polickie morsy gościły też fanów lodowatej wody ze Stargardu (Miedwianie) i Gorzowa Wielkopolskiego.
Wspólna kąpiel w doborowym towarzystwie, to przygrywka do tegorocznego sezonu morsowego. Członkowie klubu wybierają się bowiem kolejny raz do Skandynawii, gdzie liczą na porządny mróz i kąpiel w przeręblu. Jednak najważniejszym wydarzeniem będzie marcowy wyjazd na morsowanie nad jezioro Bajkał. (isz)
Film i fot. Marek KLASA