Wygląda na to, że niszczejący przy międzyzdrojskiej promenadzie „Bałtyk” znalazł w końcu nowego właściciela gotowego zainwestować i przywrócić zabytkowi dawny blask.
Informację tę przekazał burmistrz Międzyzdrojów podczas listopadowej sesji Rady Miejskiej. Jak jednak podkreśla gospodarz kurortu, na szczęśliwy finał trzeba jeszcze chwilę poczekać.
– Budynek jest już wylicytowany, umowa notarialna z przyszłym właścicielem „Bałtyku” nie została jednak jeszcze podpisana z uwagi na to, że dotychczasowi właściciele zabytku (firma „Bigander” z siedzibą w Szczecinie – dop. aut.) złożyli zażalenie do prokuratury na działanie syndyka – informuje burmistrz Leszek Dorosz.
Zdaniem urzędowych prawników, jest to gra na zwłokę upadłej firmy, zaś oddalenie zażalenia przez prokuratora jest zwykłą formalnością.
Burmistrz Międzyzdrojów spotkał się już z przyszłym właścicielem w sprawie zagospodarowania zabytkowego obiektu i otoczenia wokół nieruchomości.
– Przedstawiciele firmy, która postanowiła odkupić od syndyka „Bałtyk”, zdradzili, że planują w drewnianej części zabytku przygotować apartamenty, natomiast w okrągłej sali ma powstać restauracja warszawskich restauratorów – państwa Gesslerów – zdradza burmistrz Międzyzdrojów. – Oby się te plany ziściły, słyszałem już bowiem wiele obiecujących opowieści dotyczących przyszłości „Bałtyku”. Dotąd jednak zabytek nie miał szczęścia do inwestorów. ©℗
Tekst i fot. (maz)