Udział Szczecina i Świnoujścia w ogólnej ilości przeładunków portowych zmniejsza się, za to rośnie w przypadku Gdańska i Gdyni. Jeszcze większa dysproporcja – na niekorzyść Pomorza Zachodniego – dotyczy przemysłu okrętowego. Taki obraz gospodarki morskiej wyłonił się na posiedzeniu sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, która w poniedziałek obradowała w Szczecinie.
Sytuacja portów i stoczni Pomorza Zachodniego, dostęp do portów od strony lądu oraz informacja o funkcjonowaniu terminalu LNG – to główne tematy posiedzenia komisji. Obradowała w Czerwonym Ratuszu w Szczecinie. Tu ma siedzibę Urząd Morski, który ugościł posłów. Na posiedzenie licznie przybyli przedstawiciele najważniejszych firm i instytucji z branży morskiej w regionie, samorządowcy i związkowcy.
– Branża stoczniowa, która w Szczecinie święciła ogromne sukcesy, obecnie jest w ogromnej zapaści – mówił Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. – W 2014 roku zbudowano w Szczecinie tylko dwa lodołamacze.
Jak podał wiceminister Paweł Brzezicki, cały przemysł stoczniowy w Polsce w 2007 r. zużył na budowę nowych statków pół miliona ton stali. Obecnie to tylko 25 tys. ton rocznie.
– Zachodniopomorskie wygląda bardzo źle – zaznaczył wiceminister. – W tej chwili w portfelu polskie stocznie mają 19 statków, ani jeden nie jest zamówiony na Pomorzu Zachodnim.
Ustawa stoczniowa ma pomóc wyrównać te dysproporcje i poprawić sytuację całej branży.
Dobrych wiadomości nie miał nowy prezes Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia” Marek Różalski.
– Sytuacja w tej chwili jest taka, że pracuję nad planem naprawczym – stwierdził. – „Gryfia” została ogołocona z majątku. W Szczecinie straciła – na rzecz spółki Bilfinger Mars Offshore – najważniejsze nabrzeża: Mazowieckie i Kaszubskie.
– Dobrze by było, gdyby „Gryfia” przystąpiła do Szczecińskiego Konsorcjum Okrętowego – powiedział szczeciński poseł PiS-u Krzysztof Zaremba, wiceprzewodniczący komisji gospodarki morskiej. Dodał, że toczą się rozmowy zmierzające do tego, by fundusz Mars (największy akcjonariusz remontówki) sprawował pieczę nad terenami po Stoczni Szczecińskiej, które dziś są w gestii Towarzystwa Finansowego Silesia.
Dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie Andrzej Borowiec zwrócił uwagę, że od lat administracja morska walczy o utrzymanie żeglowności torów wiodących do portów i o pieniądze na prace pogłębiarskie.
– Chcemy, by program wieloletni, gwarantujący 15 mln zł rocznie na pogłębianie, został jak najszybciej uchwalony i wdrożony przez Radę Ministrów – podkreślił.
Urząd czeka na wnioskowane 12 mln zł, które są niezbędne do wykonania tegorocznych prac, w tym na podejściu do portu w Świnoujściu.
Informacje o terminalu LNG miał przekazać prezes Polskiego LNG Jan Chadam, ale nie dotarł na posiedzenie. Dariusz Słaboszewski, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, podał, że pierwsze komercyjne zawinięcie metanowca powinno nastąpić w połowie czerwca, a najpóźniej w lipcu.
Posłowie mieli też okazję zobaczyć szczecińskie tereny stoczniowe od strony wody. Jednostkami Urzędu Morskiego przeprawili się na wyspę – do Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia”. (ek)
Więcej informacji we wtorkowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z 10 maja 2016 r.
Zdjęcia z wydarzenia w naszej galerii
Fot. Robert Stachnik