Małe i średnie firmy, jednostki samorządu terytorialnego, a także pozostałe uprawnione podmioty mogą skorzystać z zapisów Ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku. Muszą jednak do końca listopada br. złożyć specjalne oświadczenie. O tym obowiązku przypomniała w poniedziałek w Szczecinie Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska. Mówiła też o innych działaniach mających na celu ochronę odbiorców przed nadmiernym wzrostem cen prądu i gazu.
– Apeluję, aby dopilnować terminu złożenia oświadczeń swoim dostawcom prądu o korzystaniu z maksymalnej ceny prądu 785 zł za megawatogodzinę – powiedziała minister Anna Moskwa na spotkaniu z dziennikarzami na Wydziale Elektrycznym Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. – Zostały tylko dwa dni.
Minister poinformowała także o przyjętej w piątek przez rząd ustawie o szczególnej ochronie odbiorców paliw gazowych w 2023 roku.
– Ustawa znajduje się już w sejmie i wiemy, że będzie na kolejnym posiedzeniu przedmiotem pracy parlamentu – podała.
Chodzi o zamrożenie ceny gazu dla odbiorców indywidualnych i całej listy podmiotów wrażliwych, podobnie jak w przypadku prądu: szkół, szpitali, uczelni, żłobków itp.
Minister Moskwa dodała, że trwają intensywne prace robocze w sprawie unijnego dokumentu wprowadzającego maksymalną cenę gazu. Spotkanie z przedstawicielami Rady Unii Europejskiej zaplanowano na 13 grudnia. Ma ono na celu osiągnięcie ostatecznego porozumienia w tej sprawie. Szefowa resortu klimatu i środowiska zaznaczyła, że Polska jest liderem tych prac wspólnie z Belgią, Włochami i Grecją.
– Te prace na poziomie roboczym postępują dosyć szybko, więc Komisja nie będzie miała żadnego argumentu, by odstąpić od wprowadzania tego lepszego dokumentu 13 grudnia – przekonywała Anna Moskwa. – To nie musi być stawka maksymalna, to może być mechanizm określania stawki maksymalnej z referowaniem do innych rynków, skąd gaz jest dostarczany – tak, żeby ten mechanizm był skuteczny. Nie musi to być cena sztywna, ważne, żeby nie była spekulacyjną i żeby pozwoliła państwom europejskim o dużej sile zakupowej reagować na te wysokie ceny.
Komisja Europejska zaproponowała limit w wysokości 275 euro za megawatogodzinę. Wiele państw uznaje go za zbyt wysoki.
– Rozporządzenia w obecnym kształcie lepiej byłoby nie wprowadzać, żeby nie wysyłać sygnału do rynku o bezradności Unii Europejskiej i bezczynności Komisji, bo niestety ten dokument tak należy czytać – oceniła minister.
(ek)