W akcję pomocy rodzinie zabitego kierowcy włączyło się Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych. Organizacja skupia ok. 280 przewoźników. Do członków stowarzyszenia rozesłano maile z apelem o materialne wsparcie dla rodziny Łukasza Urbana, który osierocił 17-letniego syna. Tymczasem niemieccy internauci chcą przyznania bohaterskiemu Polakowi najwyższego państwowego odznaczenia.
– Łączymy się w bólu z rodziną zabitego kierowcy. Zaoferowaliśmy pomoc prawną dla żony pana Łukasza, a także dla naszego przewoźnika Ariela Żurawskiego (jego ciężarówki użył zamachowiec - red.) – mówi Romuald Szmyt, prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych.
R. Szmyt podkreśla, że po ostatnich wydarzeniach w branży panuje ogromny niepokój.
– Zawód przewoźnika i zawód kierowcy, który jest jego przedstawicielem, jest niezwykle niebezpieczny – mówi Romuald Szmyt. – Wcześniej dochodziło już do napadów rabunkowych na polskie TIR-y, w tym między innymi nasi przewoźnicy tracili towar. Ale nigdy jeszcze nie było takiej tragedii. To nie był napad rabunkowy, a atak terrorystyczny – dodaje.
Z kolei niemieccy internauci rozpoczęli akcję zbierania podpisów pod petycją do prezydenta Niemiec Joachima Gaucka o przyznanie polskiemu kierowcy Federalnego Krzyża Zasługi. Chcą w ten sposób uhonorować jego bohaterską postawę. Według doniesień niemieckich gazet z ustaleń sekcji zwłok wynika, że Łukasz Urban żył jeszcze w trakcie zamachu i próbował powstrzymać terrorystę. Media piszą o tym, że chciał przejąć kontrolę nad samochodem, ale został kilkakrotnie dźgnięty nożem i na koniec zastrzelony przez napastnika.
(żan)
Na zdjęciu: Mieszkańcy Berlina składają kwiaty i palą znicze w miejscu tragedii.
Fot. EPA/Britta Pedersen