Niecodzienną informację otrzymał w środę wieczorem dyżurny koszalińskiej komendy, odbierając telefon alarmowy. Z relacji świadków wynikało, że dwóch mężczyzn posiadających kij bejsbolowy, siłą umieszcza w bagażniku samochodu młodego chłopaka. Tak rozpoczęła się niecodzienna policyjna interwencja.
Do zdarzenia doszło późnym wieczorem. Na telefon alarmowy zadzwonił mężczyzna, który na bieżąco relacjonował dyżurnemu zdarzenie, którego był świadkiem. Z jego informacji wynikało, że na jednym z osiedli, dwóch mężczyzn z klatki schodowej wyprowadziło młodego chłopaka, a następnie siłą umieściło go w bagażniku mercedesa. Świadek zdarzenia poinformował, że pojazd odjechał najprawdopodobniej w kierunku Polanowa, a jeden z mężczyzn posiadał przy sobie kij bejsbolowy.
Policjanci po otrzymaniu zgłoszenia podjęli interwencję. Patrole ruszyły w kierunku wskazanym przez zgłaszającego. W okolicach ul. Dzierżęcińskiej Zespół Wywiadowców zauważył stojący na poboczu opisywany samochód z włączonymi światłami awaryjnymi.
Funkcjonariusze podchodząc do pojazdu chcieli wylegitymować kierującego i pasażerów. W tym momencie niespodziewanie kierowca ruszył samochodem z miejsca. Policjant unikną potrącenia tylko dzięki swojej szybkiej reakcji. Funkcjonariusz, żeby zatrzymać pojazd, oddał dwa strzały ostrzegawcze z broni służbowej. Samochód nie zatrzymał się i wówczas policjanci rozpoczęli pościg. Kilkaset metrów dalej kierowca mercedesa stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w ogrodzenie jednej z posesji.
- Policjanci zatrzymali dwie kobiety i mężczyznę, którzy znajdowali się w pojeździe. W trakcie kontroli okazało się, że kierujący zbiegł, a w bagażniku mercedesa umieszczony jest 18-latek z ogólnymi potłuczeniami - informuje mł. asp. Monika Kosiec.
Okazało się, że jedna z zatrzymanych osób, to matka 18-letniego chłopaka. To ona właśnie zleciła znajomym uprowadzenie swojego syna. Chciała go w ten sposób nastraszyć i wpłynąć na jego zachowanie, gdyż jej zdaniem sprawiał on duże problemy wychowawcze.
Sprawcy uprowadzenia i pobicia zostali zatrzymani. Rano kryminalni dokonali także zatrzymania kierującego mercedesem. Po wytrzeźwieniu wszyscy usłyszą zarzuty, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo 40-letni kierowca usłyszy zarzut zmuszania funkcjonariusza do odstąpienia od czynności służbowej, za który zgodnie z kodeksem grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. (k)
Fot. Robert STACHNIK