Miejska radna KO Edyta Łongiewska-Wijas w poniedziałek zrezygnowała z członkostwa w Klubie Radnych tego ugrupowania w Radzie Miasta Szczecin oraz z członkostwa w Nowoczesnej.
Swoją rezygnację Łongiewska-Wijas przesłała w poniedziałek na ręce szefa klubu radnych KO Łukasza Tyszlera. Zdaniem radnej, od października minionego roku trwał zainicjowany przez klub proces atakowania i utrudniania jej działania politycznego.
- Racjonalność tego procesu dotąd trudno pojąć. Bez żadnych sensownych powodów bojkotowane były przez Państwa obrady prowadzonej przeze mnie komisji ds. kultury, która cieszyła się uznaniem środowiska kulturalnego oraz zainteresowaniem szczecinian. Komisja stała się prawdziwym obywatelskim forum, w którym, mimo „obywatelskości” w nazwie klubu i partii, nie chcieliście uczestniczyć - twierdzi Łongiewska-Wijas.
Po listopadowej sesji RM radna została zawieszona w prawach członka klubu radnych KO. Miał to być efekt ostrej krytyki z jej strony polityki kulturalnej miasta.
- Za wypływającą z obrad komisji diagnozę szczecińskiej kultury oraz za postulaty zgodne z programem wyborczym KO, przedstawione podczas listopadowej dyskusji nad budżetem miasta, zostałam zawieszona w prawach członkini klubu. Moje pytania o merytoryczną i formalną podstawę tej decyzji, pozostały bez odpowiedzi. W grudniu, bez podawania jakiegokolwiek powodu zlikwidowaliście komisję ds. kultury. Wykorzystaliście w złym stylu uprawnienia rady, by pozbawić mnie funkcji przewodniczącej. We wszystkich tych działaniach występowaliście z pozycji siły, a nie dialogu. Mimo moich deklaracji, że na każdym etapie jestem gotowa na rozmowy i szukanie kompromisu, jedyne czego doświadczałam, to publiczne afronty lub pogardliwe milczenie. To, że wewnątrz Klubu Koalicji Obywatelskiej, jako PO, macie niekwestionowaną przewagę liczebną nie uprawnia do uciszania czy szargania ludźmi - stwierdza radna. I dodaje, że nie ma natury obłąkańczo wiernego psa, idącego posłusznie za panem, który go bije.
- Mam swoją godność jako kobieta działająca w polityce. W obecnej sytuacji nie widzę dalszego sensu formalnego trwania w składzie klubu radnych, który od miesięcy zwrócony jest przeciwko mnie. Rezygnuję z członkostwa, pozostając z niezmienną (choć nadwyrężoną) nadzieją na merytoryczną współpracę w radzie miasta na rzecz Szczecina i kultury - dodaje Łongiewska-Wijas.
Radna w poniedziałek zrezygnowała także ze swojego członkostwa w Nowoczesnej.
Według Łukasza Tyszlera, przynależność do klubu radnych KO nigdy nie była obowiązkowa.
- Wynika ona zawsze z chęci wspólnego działania. Cele w polityce skuteczniej osiąga się zespołowo, a nie przez realizację jedynie własnych, osobistych ambicji. Nie każdy jest gotowy do takiej formy działania w duchu wzajemnego zaufania. Liczymy, że z radną niezrzeszoną panią Edytą Łongiewską-Wijas nadal będziemy współpracować na rzecz dobrych rozwiązań dla mieszkańców Szczecina - komentuje Tyszler.©℗
(dar)
Fot. Dariusz Gorajski