Powstają - niczym grzyby po deszczu - w Szczecinie kolejne bary, kawiarnie i restauracje. Gdy jedne specjalizują się w regionalnych specjałach, to drugie otwierają przyczółki kuchni z niemal całego świata. Aby przetrwać, muszą zdobyć uznanie klientów. Każdy ku temu sposób jest dobry. Jednak najskuteczniejszym zdaje się połączenie świetnego menu z czynnikiem ludzkim. I - jak widać na zdjęciu - nie tylko o uprzejmość obsługi chodzi, ale również o… przyjazność wobec „naszych braci mniejszych". Czyli o dobry standard współczesnej gastronomii - po prostu.
(an)
Fot. Arleta NALEWAJKO