Skajper
2019-05-28 23:18:42
Generalnie jest pozamiatane.
Prawda jest taka, że tak jak w tych wyborach w maju PIS wypłacał emerytom 13 emerytury, tak we wrześniu przed wyborami parlamentarnymi miliony Polaków dostaną 1500 zł wyrównania 500+ za trzy miesiące.
Jeśli wystartowałbym w wyborach i wypłacał ze swoich prywatnych pieniędzy 100 zł każdemu wyborcy ze swojego okręgu wyborczego to zostałbym aresztowany za łamanie prawa. Wystarczy jednak, że pieniądze wydaje partia za pośrednictwem organów państwa, i to nie swoje pieniądze tylko m.in. moje, i jest to już całkowicie legalne.
Wiele osób mówi, że opozycja jest słaba, nieudolna itd. Coś w tym niestety jest.
Opozycja jest w szachu i pozornie nie ma zbyt wiele pola manewru. Z jednej strony nie może się licytować z PISem na obietnice socjalne, bo po pierwsze w kasie nie ma już pieniędzy, po drugie takie obietnice brzmią niewiarygodnie, po trzecie dużą część wyborców opozycji nie akceptuje rozdawnictwa, po czwarte obietnice rozdawania pieniędzy na lewo i prawo z zamiarem ich realizacji sprawiają, ze de facto opozycja traci w oczach części wyborców (np. moich) jedną z głównych zalet, które odróżniają je od PIS.
Z drugiej strony jest w szachu światopoglądowym, bo główna siła opozycji tj. KE idąc w lewo, co prawda przycina Wiosnę i Razem, ale ponosi straty na prawej flance i koniec końców opozycja jako całość traci. KE może również zarzucić konserwatywną kotwicę. Wiele osób to krytykowało w tym wątku na przestrzeni ostatnich miesięcy, ale według mnie to jedyna rozsądna opcja. Niestety KE powinno iść w prawo, a lewą stronę zostawić lewicy. Nie bawić się w żadne LGBT, wojowanie z Kościołem itd. Tylko to daje nadzieję na to, że Lewica + KE zdobędzie ponad 50% głosów.
Według mnie majstersztykiem i długofalowo bardzo pozytywnym aspektem tych wyborów było posłanie na emerytury starych działaczy SLD i wchłonięcie tego ugrupowania do KE. Na początku trochę krzywo na to patrzyłem, bo pomyślałem ze dla wielu wyborców takie mariaże z SLD mogą być trudne do przełknięcia, ale dobrze ze to zrobiono. SLD mocno zabolało nie przekroczenie progu wyborczego w 2015 roku, jednak pozbierało się i zaczęło się liczyć w sondażach łykając to 5-6%. Według mnie im dłużej SLD jest w mariażu z KE, tym szybciej zostanie zapomniane. Gdyby teraz startowali pod własną marką, mieliby pewnie z 2% głosów. Być może do jesieni wyborcy SLD rozpłyną się w w KE, Wiośnie i Razem. Jeśli ceną za to było kilka mandatów dla SLDowskich emerytów to czemu nie.
Potrzebne są przetasowania.
Najlepiej by było, gdyby SLD zniknęło, bo ten twór utrudnia układankę. Wynalazki Petru się już praktycznie nie liczą,
Optymalnie byłoby, gdyby na jesień PO poszło z PSLem takim konserwatywno-liberalno-ludowym blokiem, nie zaniedbując prowincji.
Natomiast po lewej Biedroń powinien koniecznie połączyć siły z Zandbergiem. Razem ma wbrew pozorom to 2-3% wyborców (efektywnie wychodzi z tego 1,2% bo taką mamy kryzysową sytuację, gdzie ostatecznie głosuje się na kogoś silniejszego kto ma szanse), pieniądze, jakąś grupę aktywistów i Zandberga. Jest to jakiś tam kapitał.
Centroprawicowy i centrolewicowy blok to listy, które są zdolne do tego, aby zaprezentować jakiś spójny przekaz.
Napisałem, ze pozornie opozycja nie ma zbyt wiele pola manewru. Jest jednak jedno rozwiązanie. Ryzykowne, ale dające nadzieję na sukces. Nie uważam, że mam rację. Być może nie mam. To nawet całkiem prawdopodobne. Ale osobiście uważam, ze trzeba po prostu rozpętać kampanię nienawiści i tyle. Odnoszę takie wrażenie, że PIS i jego wyborcy mogą sobie pozwolić na wszystko, natomiast jeśli opozycja obrazi PIS albo jego wyborców to robi się z tego wielka afera, ze "obrażajo", że "klasizm", "olaboga".
A tu trzeba jasnego przekazu, powtarzanego jak mantrę. np.
- powtarzać do bólu, ze "taśmy prawdy" zostały nagrane na zlecenie Rosjan, ze Putin ingerował w polskie wybory tak samo jak w amerykańskie, tak samo jak w referendum brexitowe, że putinowskie trolle wspierają prawice i pytać retorycznie - dlaczego? dlaczego? dlaczego? Dlaczego polskie służby tego nie badają? Boją się? Dlaczego Putin wspierał PIS? I tak aż do jesieni...
- przestać gadać o "końcu demokracji", bo ludzie tego nie zrozumieją. Dla przeciętnego człowieka wybory = demokracja. Trzeba zacząć mówić, ze PIS nie niszczy demokracji, tylko buduje "demokrację sterowaną", tak jak Putin w Rosji. Że demokracja sterowana polega na tym, ze niby są wybory, ale ciągle wygrywają je ci sami ludzie.
- trzeba przedstawić przyszłe wybory, jako alternatywę - czy chcemy iść drogą Rosji i Węgier, budując Unię Euroazjatycką czy drogą Europy Zachodniej i UE?
- trzeba zacząć mówić o pisowskich oligarchach.
- opozycja ośmieszyła się gadaniem swego czasu, ze przez 500+ zbankrutujemy. Trzeba zmienić narrację. Trzeba podawać jak mantrę przykłady Grecji czy Wenezueli, gdzie też społeczeństwo żyło ponad stan przez 15-20 lat, aż w koncu się rypło. Nawiązywać do Gierka, gdzie też było spoko przez dekadę, a potem 20 lat się zbieraliśmy. Nie kwestionować tego, ze jest dobrze, że będzie dobrze za rok, dwa czy trzy. Straszyć przyszłością. Upadającą służbą zdrowia, marną edukacją, głodowymi emeryturami, kryzysem zadłużeniowym, bankructwem, wyzerowaniem oszczędności, spadkiem cen nieruchomości - wskazać, ze jeszcze nie jest za późno na zmiany i reformy.
- podkreślać sukcesy swoich rządów, że udało się przejść bez recesji przez światowy kryzys, wybudować autostrady, rozkręcić gospodarkę, dzięki czemu PIS mógł przyjść i zacząć wydawać kasę - co jest jego jedynym sukcesem.
- podkreślać, ze PIS potrafi jedynie wydawać nie swoje pieniądze, przekładać je z jednej kieszeni do drugiej - i to jego jedyny sukces.
- mówić, że złodzieje kradną.
- Polska w ruinie - powtarzać do skutku, ze to był program PISu, a nie diagnoza.
- humor, humor, dowcip.
- przedstawić propozycję reform - naprawa służby zdrowia, inwestycje w armię, edukację, wprowadzenie gimnazjów, obniżenie podatków.
- przedstawiać kasandryczne wizje tego co czego doprowadzą rządy PIS, ale dać nadzieję.
- poszperać w kadrach, znaleźć wygadanych młodych działaczy, posłać ich na front.
Jednak przede wszystkim po prostu.
Zaryzykować.
Kontynuowanie obecnego kursu może przynieść co najwyżej powtórzenie obecnego wyniku. Niemądre byłoby zakładanie, ze stosując tą samą strategię, uzyska się inne efekty. Mam wrażenie, ze taktyka opozycji polega na zjednoczeniu, atakowaniu PIS aferami i oczekiwanie, aż "trup PIS spłynie w dół rzeki". Cóż. Opozycja może się nie doczekać, mimo ze tak to kiedyś bywało.
Trzeba zaryzykować. Co ma niby PO do stracenia? Porażkę w wyborach?
Prawda jest taka, ze najsilniejszym atutem PIS w wyborach był, jest i będzie (jesienią) socjal i trzeba znaleźć jakiś sposób, aby ten atut przekuć w słabość.
Pedofilią w Kościele, atakowaniem Kościoła, LGBT, socjalem itd. powinna się natomiast zająć lewica - jeśli zdoła się dogadać rzecz jasna, bo bez 10% na lewicy wygrać z psychoprawicową spółką się nie da.
Skajper
2019-05-28 22:06:50
JK stwierdził niedawno, że chce rządzić do 2027 - Morawiecki wierzy, że jego rządy będą trwały nieprzerwanie do 2031 - obaj zapewne mydlą oczy, bo tak naprawdę wierzą w wieczność swych rządów. W sumie dlaczego by nie - komunizm miał być ostateczną formą rządów, a III Rzesza miała trwać co najmniej 1000 lat.
Tym niemniej po likwidacji opozycji, wolnych mediów, faktycznej izolacji kraju - po wprowadzeniu w konstytucji zapisów o przewodniej sile narodu - mają wielką szansę na to. Chyba, że dojdzie do krachu ekonomicznego na skalę, który zachwieje dotychczasową strukturą społeczną. Ale wtedy za zamiany przyjdzie zapłacić społeczeństwu krwią na ulicach, a być może i niepodległością.
Z drugiej strony gnicie podpory PiS-u - kościoła będzie postępować, tak jak postępować będzie oligarchizacja kraju - w miarę jak wódz będzie tetryczał, a prawo będzie tylko dla ciemnego ludu, zaś system doboru kadr wszelkich - zostanie oparty już całkowicie nie o procedury, a o widzimisię wodza i koterii. A wtedy, to czym dziś się bulwersujemy w wykonaniu kacyków partyjnych i rodzin PiS-owskich, stanie się zaledwie przygrywką dla wałów w II kadencji, III Kadencji, IV kadencji - potem gdy wódz trafi do formaldehydu i do mauzoleum - za V kadencji - wszyscy pójdą już na całość - ludzie w Podkarpackim zaczną czytać książki i nawiążemy kontakt z obcą cywilizacją.Taki los czeka wasze dzieci i wnuki-kiedys wam za to podziekuja ale juz bedzie za pozno.