- Mamy dwie drogi ekspresowe, których brak czy niedorozwój uwiera. To S 10 i S 11. Będę robić wszystko, by te drogi znalazły się w nowym planie inwestycyjnym przyjętym w Brukseli – powiedział w sobotę w Koszalinie europoseł Bogusław Liberadzki, jedynka do PE z listy KE w okręgu nr 13.
Liberadzki na konferencji prasowej powiedział, że ważnym zadaniem dla polskich polityków wybranych w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie troska o to, "byśmy korzystnie rozliczyli pieniądze, które już mamy. Żeby nie było odbierania pieniędzy, nie było kwestionowania projektów inwestycyjnych. (...) Jest tutaj duże pole do negocjacji, do przekonywania. Wiem, jak to się robi" - mówił.
Jego zdaniem województwo zachodniopomorskie wciąż potrzebuje unijnych środków i w nowej perspektywie unijnej, w ocenie Liberadzkiego, trzeba je zapewnić na podobnym poziomie, jak w mijającej kadencji, czyli w kwocie ok. 6,5 mld zł.
- Wciąż potrzebujemy tych pieniędzy na inwestycje infrastrukturalne, ale także do tego, by móc tutaj zachęcać inwestorów do tworzenia miejsc pracy, które będą mieć charakter wyżej płatnych dla absolwentów Politechniki Koszalińskiej, absolwentów szczecińskich uczelni. Takie możliwości będą w nowym budżecie – podkreślił.
W jego ocenie, "jeżeli ktoś mówi czasami, że UE jest wyimaginowaną wspólnotą, że bez tych pieniędzy byśmy sobie dali radę", nie ma racji. - Nie dalibyśmy sobie rady – oznajmił.
Zaznaczył, że jeśli zostanie wybrany, będzie zabiegał o pieniądze na drogi ekspresowe S 10 i S 11.
- Mamy dwie drogi ekspresowe, których brak czy niedorozwój nas uwiera. To S 10 i S 11. Będę robić wszystko, by te drogi znalazły się w nowym planie inwestycyjnym przyjętym w Brukseli. To byłoby takie dopełnienie dla S 3 łączącej +północ – południe+ wzdłuż zachodniej granicy i S 6 wzdłuż Morza Bałtyckiego i ze środka Polski. To by oznaczało, że będzie łatwiejszy dostęp do środkowego wybrzeża. A to daje szanse rozwojowe – powiedział Liberadzki.
Zapewnił, że nadal będzie zabiegał o korzystne rozwiązania dla kierowców w międzynarodowym transporcie samochodowym. - Ta sprawa nie jest zakończona. 25 marca można było mieć sprawę rozstrzygniętą, zabrakło trzech głosów, pod nieobecność 20 polskich posłów. To nie jest skarga, to nie jest donos, ale pokazanie, że w którymś momencie się liczy, kogo wybieramy, jakie jest poczucie obowiązku i w jaki sposób się z tego wywiązujemy – poinformował Liberadzki.
Zaapelował o to, by obywatele okręgu nr 13 jak najliczniej wzięli udział w wyborach do parlamentu Europejskiego. - Chcielibyśmy mieć możliwie wysoki poziom frekwencji (...). Od tego zależy liczba mandatów. Pierwsza kadencja to były dwa mandaty, druga cztery, ta są trzy. Jestem jedynym, który zawsze jeden z tych mandatów brał i zawsze z tej samej formacji – zaznaczył Liberadzki.
Podkreślił, że ma polityczne doświadczenie i współpraca z zarządem województwa, jak i poszczególnymi samorządami, układała mu się "dobrze". Dodał, że to, co obiecał 5 lat temu w kampanii wyborczej "jest dotrzymane".
Sobotnią konferencję prasową poprzedziła Konwencja Wyborcza SLD w Koszalinie, podczas której nowym przewodniczącym Rady Powiatowej został wybrany przez aklamację Jerzy Zaroda, w minionych wyborach samorządowych kandydat lewicy na prezydenta Koszalina. Na stanowisku przewodniczącego zastąpił zmarłego 4 lutego 2019 r. Włodzimierza Niemca. Zaroda zapowiedział w sobotę mobilizację powiatowych struktur SLD oraz ich odmłodzenie. Obecnie partia w powiecie ma 118 członków.
(pap)
Fot. Ryszard Pakieser