„Mamy tysiąc krokusów i nie zawahamy się ich użyć: pikowniki w górę!” – krzyknęła Ewa Lisaj z Technikum TEB Edukacja, gdy blisko setka jej uczniów stanęła na szczecińskim pl. Gałczyńskiego, aby podjąć wyzwanie „krokusowej rewolucji”. W środę sztandar tej wielkiej społecznej akcji, niesionej mocą pozytywnej energii, rozwinęliśmy także w Trzebiatowie.
To już trzecia edycja, w której uczestniczą uczniowie tej szczecińskiej placówki (al. Wojska Polskiego). Niezmiennie krokusami urozmaicają zieleń urokliwego pl. Gałczyńskiego.
- Plac jest nasz! – śmieje się Bogumiła Nitkowska, dyrektor Technikum TEB Edukacja. – To już stało się naszą tradycją: jesienią sadzimy. I z roku na rok jest nas w tym coraz więcej. Natomiast wiosną mamy okazję obserwować jak fantastycznie zmieniamy tę przestrzeń: kwiatami, kolorami, pięknie. To wielka przyjemność wyjść ze szkoły na pobliski kwitnący plac i powiedzieć: „To nasza robota!” Szczerze radzę innym: spróbujcie.
Tym razem sztandar „krokusowej rewolucji” ponieśli głównie uczniowie klas trzecich oraz pierwszych o specjalnościach: technik hotelarstwa, usług fryzjerskich, technik informatyki, a także klasy IV – przyszli technicy architektury krajobrazu. Wśród nich: Magda Rynkiewicz, Wiktoria Wawrynowicz oraz Adrian Lasota.
- Jest super! Jest się czym chwalić w szkolnej kronice i na fejsie – żartowali. – A na serio: to okazja do integracji poza murami szkoły i miłego spędzenia czasu na świeżym powietrzu. Zamiast matematyki – lekcja w plenerze. No i późniejszy wiosenny efekt: nie-sa-mo-wi-ty. Warto czekać na takie kolorowe przebudzenie, więc… Nie ma bata, za rok znów tu będziemy! - mówili uczniowie.
x x x
Niemal po sąsiedzku z pl. Gałczyńskiego – bo na skwerze przed Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (al. Wojska Polskiego 80) – już w najbliższą sobotę (24 bm.) także rozwiniemy sztandar „krokusowej rewolucji” (od godz. 10).
- Serdecznie zapraszamy do wspólnego sadzenia 500 krokusów oraz do oddawania krwi – apelują: Maria Myśliwiec oraz Sylwiusz Mołodecki z „Zielonych Ogrodów”, którzy wraz z redakcją „Kuriera” współtworzą wydarzenie. – Miała być dla 22-letniego Alana. Niestety, dla niego jest już za późno. Jednak potrzeba krwi jest wielka: na ten dar życia czekają inni, być może także Państwa bliscy. To z myślą o nich posadzimy pole „krokusowej nadziei”. Na tych, którzy w trakcie „krokusowej rewolucji” oddadzą krew, przygotowaliśmy nagrody-niespodzianki.©℗
Tekst i fot. Arleta NALEWAJKO