Świnoujscy urzędnicy porozumieli się z dyrekcją Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia SA w sprawie kotów żyjących na terenie zakładu. W stoczni chciano wprowadzić zakaz ich dokarmiania ze względu na zagrożenie, które miały stwarzać koty.
Na początku października pojawiła się informacja, że w świnoujskim zakładzie stoczni zakazano pracownikom dokarmiania wolno żyjących kotów, które tam przebywały. Dyrektor tłumaczył zakaz tym, że kotów jest za dużo i stwarzają zagrożenie. Jak mówił, jednemu z budynków groziło wyłączenie z eksploatacji, ponieważ pracownicy skarżyli się, że obskakują ich pchły. Pełno było też kocich odchodów. Obrońcy kotów wskazywali, że te zwierzęta to niezbędna część miejskiego ekosystemu. Argumentowali, że koty były w stoczni od dziesiątków lat i nikomu dotąd nie przeszkadzały. Pismo w tej sprawie do dyrektora stoczni wysłała Barbara Michalska, zastępca prezydenta Świnoujścia.
– Rozumiemy, że stocznia ma problem z kotami. Ale jego rozwiązaniem nie może być zakaz ich dokarmiania – mówi Barbara Michalska. – To jest po prostu nieludzkie.
W piśmie do dyrektora zwróciła się z prośbą o zniesienie zakazu. Zdaniem magistratu zwierzęta wolno żyjące, w tym koty, stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju, swobodnego bytu. Wiceprezydent zwróciła też uwagę, że pozbawienie kotów możliwości przebywania w dotychczasowych miejscach jest wbrew Ustawie o ochronie zwierząt. Zaproponowała rozwiązanie problemu poprzez ustawienie na terenie stoczni nowych budek dla tych zwierząt oraz pomocy Miasta Świnoujście w zakupie karmy, opiece weterynaryjnej, a także pokrycie kosztów zabiegów sterylizacji i kastracji.
– Koty potrzebują stałego, wydzielonego dla nich schronienia – uważa B. Michalska. – Budki ograniczyłyby ich dostęp do budynków stoczni. Pozwoliłyby również na utrzymanie czystości.
Jedną nową budkę miasto przekazało już stoczni. Kolejne są zamówione. Miasto będzie również pomagało w zakupie karmy, a świnoujskie schronisko zobowiązało się do opieki weterynaryjnej oraz pokrycia kosztów sterylizacji i kastracji kotów przebywających na terenie stoczni. Samym dokarmianiem zajmą się społeczni opiekunowie wolno żyjących kotów, których w Świnoujściu nie brakuje i są w stałym kontakcie z Urzędem Miasta.
BaT
Fot. Bartosz Turlejski