Wkrótce rozpocznie się proces 44-letniego mężczyzny podejrzewanego o podpalenie kamienicy przy ul. Piłsudskiego oraz klatki schodowej domu przy ul. Matejki w Koszalinie i pobliskiego śmietnika. Prokuratura skierowała do koszalińskiego Sądu Rejonowego akt oskarżenia przeciwko Piotrowi G. Podpalacz w toku postępowania prokuratorskiego przyznał się do winy.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w nocy w połowie kwietnia. Wtedy to wracający ze służby policjanci zauważyli zadymienie w zabytkowej willi przy ul. Piłsudskiego 43, w której mieściło się niepubliczne przedszkole oraz mieszkania. Okazało się, że spało w nich 10 osób, w tym dzieci. Wszystkie na skutek podniesionego przez policjantów alarmu ewakuowały się jeszcze przed przybyciem straży pożarnej. Budynek w znacznej części spłonął. Gdy ogień trawił willę, zapaliła się także klatka schodowa w kamienicy przy ul. Matejki. Natychmiastowa akcja strażaków nie pozwoliła w tym przypadku na rozprzestrzenienie się ognia. Po ugaszeniu pożarów do działań przystąpili śledczy. Nagrania z monitoringu budynku przy ul. Piłsudskiego pozwoliły na wytypowanie podpalacza. Jedna z kamer zarejestrowała moment, w którym przeskakuje on przez ogrodzenie i podkłada ogień. Następnego dnia po zdarzeniu zatrzymano 44-letniego Piotra G., który w toku przesłuchania przyznał się do wzniecenia obu pożarów. Mężczyzna twierdził, że zrobił to, będąc pod wpływem alkoholu. Podpalacz znany był już wymiarowi sprawiedliwości. W przeszłości był karany za podkładanie ognia. Teraz odpowie za wzniecenie pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach i życiu lub zdrowiu wielu osób. Drugi zarzut dotyczy zniszczenia mienia przez podpalenie. Za czyny, których się dopuścił, Piotrowi G. grozi kara 10 lat pozbawienia wolności. ©℗
(pw)