Było wiele pomysłów, wizualizacji. Nawet opłacona przez miasto koncepcja oraz kolejny - tym razem kompletny choć niezrealizowany - projekt budowlany, dla którego jednak zdążyło wygasnąć pozwolenie na budowę. Nie widać efektu nawet ostatnio zakończonych konsultacji społecznych. Plac Orła Białego niszczeje nie mogąc się doczekać skutecznej rewitalizacji.
Miała być zrealizowana jeszcze przed sierpniowym Zlotem Wielkich Żaglowców (The Tall Ships Races). Ale - jak widać - nic z tego nie wyszło. Plac z roku na rok ulega coraz większej degradacji, czego przykładem nie tylko te - na zdjęciu - niszczejące schody.
Najbardziej radykalna koncepcja przemiany tego placu na Starym Mieście została opracowana przez Studio A4 - któremu zawdzięczamy obecny wygląd dawnej alei kwiatowej. Zakładała budowę kolejnej szczecińskiej „betonowej pustyni": cały plac miały pokryć płyty i kostki z granitu. To im z powierzchni niemal 7 tys. m kw. miały ustąpić miejsca trawniki, niska zieleń, róże i drzewa (przetrwać ledwie 5), które dotychczas istniały na placu.
Potem były kolejne pomysły na pl. Orła Białego. Ostatni (z 2012 r. - gdańskie Biuro Inżynierskie Anna Gontarz-Bagińska) zakładał, że wyniesiona część placu będzie pokryta granitem, a przy jednej z wierzb tryśnie nowa tzw. gasnąca fontanna, wyrzucająca wodę z poziomu gruntu na 6 metrów w górę. Flora miała być przeniesiona, a zieleniec utrzymany: z siedziskami, ławami o stołami przysłoniętymi formalnymi żywopłotami.
Żadne z tych ambitnych planów dla Orła Białego do tej pory nie zostały zrealizowane. Może i dobrze, bo dotychczas nikt nie pytał szczecinian o zdanie w tej sprawie. W końcu jednak zostały przeprowadzone konsultacje społeczne w sprawie przyszłości placu. Na wniosek miejskich radnych, a zarządzeniem prezydenta Szczecina. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 7 czerwca 2017 r.
Arleta Nalewajko
Fot. Arleta Nalewajko/Mirosław Winconek