Niedziela, 22 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Komórkomania w VI LO. Młodzież chce ratować innym życie

Data publikacji: 15 marca 2019 r. 19:26
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:35
Komórkomania w VI LO. Młodzież chce ratować innym życie
 

Uczniowie wszystkich klas VI Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie włączyli się w piątek w akcję "Zachodniopomorska #Komórkomania". Przekonywali, że warto zostać dawcą szpiku. Dzięki ich działaniom zwiększyła się baza potencjalnych dawców komórek macierzystych.

- Taka akcja jest bardzo potrzebna, bo dzięki niej można uratować komuś życie - powiedziała wolontariuszka akcji Zuzanna Kowalska z drugiej klasy.

W Polsce co godzinę ktoś dowiaduje się, że choruje na nowotwór krwi. Szansą na wyleczenie jest przeszczep komórek macierzystych od dawcy niespokrewnionego. Bazę potencjalnych dawców tworzy Fundacja DKMS, która działa w Polsce 2008 r. Uczniowie VI LO po raz drugi zorganizowali akcję pod kierunkiem fundacji. W ubr. „Zachodniopomorską #Komórkomanię” przeprowadzono w szkołach dzięki porozumieniu Kuratorium Oświaty w Szczecinie z Fundacją DKMS. Służy ona podniesieniu świadomości na temat ratowania ludzkiego życia. Uczniowie i nauczyciele VI LO przeprowadzili serię działań edukacyjno-informacyjnych na temat idei dawstwa szpiku i umożliwili rejestrację w systemie każdemu, kto podjął świadomą decyzję, by zostać dawcą. Przez kilka dni rozdawali ulotki przed szkołą, rozwieszali plakaty, informowali osobiście oraz w mediach społecznościowych. W piątek rejestrowali potencjalnych dawców.

- Od roku czekałam na to, żeby się zarejestrować jako potencjalny dawca szpiku, bo w czasie ubiegłorocznej akcji nie miałam jeszcze 18 lat - powiedziała Aleksandra Wawer wolontariusz DKMS, trzecioklasistka w VI LO.

Aby zostać dawcą komórek macierzystych, należy mieć ukończone 18 lat, ważyć co najmniej 50 kg i być zdrowym. Potencjalny dawca robi wymaz ze śliny. Aleksandra wie, że jeżeli jej genotyp będzie bliźniaczym z genotypem chorego na białaczkę, będzie poproszona o oddanie dla niego krwi. - Nie boję się. Kilka godzin dyskomfortu, a mogę uratować komuś życie - uśmiecha się uczennica.

Potrzebne komórki pobierane są zazwyczaj przedramienia, a jedynie w 20 proc. przypadków z talerza biodrowego. Nigdy z kręgosłupa. Lekarze zapewniają, że procedury związane z przeszczepem są w pełni bezpieczne.

- Wspieram tę akcje, ponieważ wiem, że może ona uratować życie. Moja rehabilitantka miała białaczkę, jest już po przeszczepie i wszystko wygląda na to, że będzie w pełni zdrowa - opowiadała Blanka Bieczyńska, uczennica VI LO.©℗

Elżbieta KUBERA

Fot. Ryszard PAKIESER

Na zdjęciu: Akcja Zachodniopomorska #Komórkomania - Zostań dawcą szpiku w VI LO w Szczecinie.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

To czego się nie dowiecie o Fundacji DKMS-Polska
2019-03-16 17:24:22
W 2013 roku "polski sąd stwierdził, że Fundacja DKMS-Polska lobbowała za przeprowadzaniem przeszczepów polskich dawców szpiku w Niemczech, i uprawiała turystykę transplantacyjną (czyli łamała międzynarodowe prawo a konkretnie Deklaracje Stambulską). W Polsce bardzo prężnie działa „córka” niemieckiej fundacji, czyli Fundacja DKMS-Polska, która rekrutuje polskich dawców do niemieckiego rejestru ZKRD. Pomijając już wątpliwe z prawnego punktu widzenia gromadzenie szczególnie wrażliwych danych o DNA Polaków przez niemiecki rejestr to trzeba wspomnieć że Fundacja DKMS-Polska przyznawała, że jest organizacją non-profit, ale otrzymuje zwrot kosztów za pobrany szpik – w kraju to ok. 25 tysięcy złotych. To dochodowy interes. Kiedy pobrania dokonywano w Niemczech (do ok 2010), to było to kilkakrotnie więcej (14 tysięcy euro, czyli ok. 60 tys. zł.)." Jakby tego było mało Fundacja DKMS-Polska pozywała wybitnych polskich hematologów (np prof. dr hab. n. med. Sławomira Kyrcz Krzemień czy prof. dr hab. n. med. Mirosław Markiewicz z Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku w Katowicach) za to że ujawnili te niekorzystne dla wizerunku Fundacji DKMS-Polska fakty. Rozumiem waszą potrzebę pomocy ale doradzam szczególną ostrożność - dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło i diabeł tkwi w szczegółach... Polacy są świetną grupą dawców ze względu na znaczny stopień podobieństwa DNA Niemców i Polaków. Informacja dla redakcji. Powyższy wpis oparty jest na bogatym materiale dowodowym.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA