Miejskie Wodociągi i Kanalizacja w Kołobrzegu to spółka tworzona przez lokalny samorząd i pobliskie gminy. Władze kurortu uważają, że jego mieszkańcy powinni płacić tylko za siebie.
Problem polega na tym, że włodarze innych gmin dążą do tego, aby ceny w całym przedsiębiorstwie zostawały uśrednione. Koszt dostawy wody ponoszony przez MWiK, z uwagi na duże niekiedy odległości i nową infrastrukturę, w zależności od miejscowości jest inny.
Zróżnicowany cennik kołobrzeskie wodociągi przedstawiły dyrektorowi Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie do zaakceptowania. Ceny należało zmienić także z uwagi na rosnące koszty przedsiębiorstwa. Procedura opracowania nowej taryfy i jej zatwierdzenia została wszczęta jeszcze w 2021 roku. Po złożeniu stosownego wniosku dyrektor RZGW zastanawiał się nad nim przez 93 dni. Potem wydał decyzję odmowną.
Kołobrzeska spółka od tego postanowienia się odwołała. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie poinformował, że postępowanie przedłuża z uwagi na jego skomplikowany charakter. To nie przemawia do władz Kołobrzegu, które jako większościowy udziałowiec spółki wodociągowej twierdzą, iż odwołanie powinno zostać rozpatrzone standardowo w 30-dniowym trybie. Podkreślają przy tym, że przewlekłość kalkulacji, na podstawie których tworzona była nowa taryfa, zdezaktualizowały się. Dlatego Kołobrzeg, jako wspólnik Miejskich Wodociągów i Kanalizacji, zawiadomił szczecińską prokuraturę o niekorzystnych, jego zdaniem, dla spółki działaniach dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. ©℗
(pw)