Na obserwacji w szpitalu wojewódzkim w Koszalinie przebywa 17-letni koszalinianin. Trafił tam we wtorek (12 bm.) z centrum miasta, gdzie mocno wymiotował, czym zwrócił uwagę przechodniów. Karetkę zawiadomiła Straż Miejska.
Chłopiec bełkotał w przerwach między torsjami zabarwionymi na kolor czerwony. Jednak nie była to krew. 17-latek przyznał się funkcjonariuszowi, że brał wcześniej dopalacze. Straż Miejska wezwała karetkę pogotowia.
Młodzieniec został przebadany w lecznicy. W jego organizmie stwierdzona została obecność zażytych środków odurzających. Wprawdzie nie ma zagrożenia życia u 17-latka, ale został dalej hospitalizowany. ©℗
(m)
Fot. R. Pakieser (arch.)