Jubileusz w szczecińskim paszteciku. Jaki jest najlepszy? [GALERIA]

50 lat pracy w "Paszteciku"! Fot. Ryszard PAKIESER  

Szczeciński pasztecik jest miejską historią samą w sobie. Ale nie byłoby jej bez osób tworzących tę historię. Jedną z nich jest Danuta Zakrzewska. Właśnie minęło jej 50 lat pracy w jednym i tym samym miejscu. 

„Pasztecik” przy ul. ks. Kard Wyszyńskiego nr 10 powstał na przełomie lat 1973/1974. Był to drugi tego typu bar w Szczecinie. Od samego początku funkcjonuje pod tym samym adresem, który doskonale jest znany nie tylko szczecinianom, ale również turystom. Dla wielu regionalnych przewodników jest to wręcz obowiązkowe miejsce do pokazania. Turyści chętnie tam zaglądają, aby na miejscu sprawdzić jak smakuje ten lokalny przysmak słynny nie tylko w Polsce, ale również w świecie.  

Z miejscem, od 50 lat, związana jest Danuta Zakrzewska, która pracę zaczynała w czasach gdy „Pasztecik” należał jeszcze do PSS „Społem”. W sobotę p. Danuta przyszła jak zwykle około 8.30 do pracy. Na miejscu czekali na nią współpracownicy i rodzina. Dla wszystkich nie był to zwyczajny dzień, lecz bardzo świąteczny. Rzadko się przecież zdarza taka rocznica! – Zaczynałam tu pracę jako młoda dziewczyna, ulica nazywała się wówczas Wielka – mówi p. Danuta Zakrzewska – Szefową była wtedy Franciszka Wolska. Paszteciki uczyłam się robić pod jej okiem. Nie mam pojęcia, ile pasztecików zrobiłam przez te pół wieku.          

Na pytanie, czy lubi paszteciki p. Danuta stwierdziła, że tak, ale tylko takie, do których sama robi farsz. A są nim gotowe… śledzie w oleju z cebulką! I już chyba bardziej po szczecińsku się nie da.

(żuk)