Stowarzyszenie Hospicjum Królowej Apostołów w Tanowie ma już 15 lat. Od ponad dwóch prowadzi hospicjum stacjonarne. Ale za najważniejszą datę rozpoczęcia swojej działalności uznaje tę, która wiąże się z rozpoczęciem posługi chorym w ich domach, przy ich łóżkach.
- Mamy trzy daty do świętowania - mówi Aleksandra Mazur-Woroniecka ze Stowarzyszenia Hospicjum Królowej Apostołów. - Pierwsza data, to jest 2003 r., kiedy zostało założone stowarzyszenie. Druga to właśnie 2006 r., kiedy pierwszy raz poszliśmy do domów chorych, i trzecia data jest bardzo świeża, bo w 2019 r., w lipcu, otworzyliśmy hospicjum stacjonarne. Ale już 15 lat temu zdecydowaliśmy, że dla nas najważniejsza będzie właśnie ta data, kiedy pierwszy raz poszliśmy z posługą do chorych, do ich domów.
Przez 15 lat stowarzyszenie zaopiekowało się ponad 1400 chorymi osobami w ich domach, a także ich rodzinami.
- To bardzo dużo, zważywszy na to, że nasz zespół do 2019 roku był bardzo mały - dodaje Aleksandra Mazur-Woroniecka. - Mieliśmy dwóch lekarzy i dwie pielęgniarki, więc to było nie lada wyzwanie.
W hospicjum stacjonarnym w Tanowie - od momentu jego otwarcia, czyli od lipca 2019 r. - opiekę i wsparcie otrzymało ponad 360 osób.
- A hospicjum nie jest duże, bo na 21 łóżek, więc właściwie to jest też duże osiągnięcie - mówi prezes stowarzyszenia.
Tym bardziej, że ten czas obejmuje także okres pandemii koronawirusa, kiedy placówka miała ograniczone możliwości przyjmowania chorych, musiała stworzyć pokoje jednoosobowe na potrzeby kwarantanny.
- Przez te wszystkie lata zajmowaliśmy się nie tylko chorymi - wspomina Aleksandra Mazur-Woroniecka. - Bo edukowaliśmy młodzież, współpracowaliśmy z uczelniami, organizowaliśmy konferencje międzynarodowe...
Ale najważniejsza w tej działalności, co podkreślano na jubileuszowej uroczystości, jest właśnie bezpośrednia pomoc chorym i ich bliskim.
- Nasz zespół hospicyjny jest bardzo empatyczny - podkreśla prezes. - Lekarze, pielęgniarki, opiekunki medyczne, rehabilitantki, psychologowie, panie salowe, pracownicy kuchni, nasz kapelan, administracja... - wszyscy jesteśmy związani z naszymi pacjentami. To jest najważniejsze, że możemy pomagać tym ludziom. Chciałam podziękować wszystkim, którzy nas wspierali w dążeniu do spełnienia tego marzenia o hospicjum stacjonarnym. Ale też mojemu zespołowi, który tyle serca potrafi z siebie wykrzesać.
W piątek w świetlicy sołeckiej w Tanowie spotkali się ci, którzy bezpośrednio byli lub są związani z działalnością hospicyjną, i ci, którzy tę działalność - także budowę hospicjum stacjonarnego - wspierali na różne sposoby (finansowo, rzeczowo, organizacyjnie, podpowiedziami, przychylnością...). ©℗
(sag)