W szybkim tempie w całej Polsce rośnie liczba pożarów. Podobnie jest w Szczecinie. O ile w ubiegłym roku od początku stycznia do 17 grudnia zanotowano 1295 takich zdarzeń, o tyle w tym było ich już 1435!
Dlaczego pożarów jest coraz więcej? Na razie nie można postawić ostatecznej diagnozy, z pewnością przeprowadzi ją Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej. Zwarcie instalacji elektrycznej, wady urządzeń, w końcu „wynalazki" do ogrzewania czy też prozaiczny niezgaszony papieros, kiedy ktoś zasypia - to na pewno jedne z najpopularniejszych przyczyn tragedii. Wiadomo natomiast, że w ok. 80 proc. wypadków ogień pojawia się w mieszkaniach, czyli tam, gdzie - przynajmniej teoretycznie - powinniśmy czuć się bezpiecznie.
- Notujemy nie tylko coraz wyższą liczbę pożarów, ale i tzw. miejscowych zagrożeń, czyli wszystkich innych wypadków, do których jedziemy - mówi kpt. Piotr Tuzimek, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - W 2014 r. w pożarach w naszym mieście zginęły trzy osoby, a 38 zostało poszkodowanych. Ten rok jest tragiczniejszy - mamy już jedenaście ofiar i sześćdziesiąt pięć osób rannych. W wielu przypadkach nieszczęściu można było zapobiec, gdyby zamontowane były czujniki pożarowe, one rzeczywiście są skuteczne. Trzeba także zwrócić uwagę na osoby, które giną w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. Nie ubywa ich, choć - i tutaj też mamy pewien paradoks - przybywa domów, w których są czujki czadu. Zwykle, gdy taka czujka da znać, właściciel wzywa straż pożarną i okazuje się, że nasz przyjazd miał sens, bo w pomieszczeniu naprawdę wydzielała się trucizna, niewidoczna i niewyczuwalna.
Przypomnijmy, że tylko w ostatnim czasie w Szczecinie miały miejsce dwa niezwykle groźne pożary. W kamienicy przy ul. św. Józefa na Pomorzanach, strażacy walczyli z płomieniami przez cztery godziny. Ewakuowano wówczas trzydzieści osób, sześć trafiło do szpitala. Z kolei przy ul. Matki Teresy z Kalkuty spłonęło mieszkanie na drugim piętrze kamienicy. Zginęły dwie kobiety - matka i córka (walkę o jej życie stoczono już w Gryficach, gdzie została przetransportowana).
Państwowa Straż Pożarna wraz z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji prowadzą kampanię „Zgaś ryzyko". Statystyki z lat 2002-2012 pokazują, że do wypadków z udziałem ludzi dochodzi średnio w co 60. pożarze. W co 300. ktoś ginie. Pomysłodawcy chcą by do 2024 r. ograniczyć liczbę zmarłych i rannych w wyniku pożarów o co najmniej 30 procent. ©℗
(kol)
Fot. R.PAKIESER