Z jednej strony wykop. Z drugiej nasyp. Natomiast po ich środku sponiewierane drzewa. Mają uszkodzone korzenie: pourywane, przygniecione tonami ziemi i budowlanych śmieci. To kolejny przykład – tym razem z Niebuszewa – jak w realiach miejskich nie są przestrzegane obowiązujące od ponad roku „Standardy utrzymania, ochrony i rozwoju terenów zieleni Miasta Szczecin”.
Jak przekazali nasi Czytelnicy (dane do wiadomości redakcji):
– Tak wygląda troska o zieleń w Spółdzielni Mieszkaniowej Wspólny Dom. Drzewa są niszczone przy ul. Cyryla i Metodego, na wysokości klatek nr 2 i 3.
Sygnał przekazaliśmy do magistratu. Prace ziemne nie powinny być bowiem wykonywane w sposób tak rażąco sprzeczny z zarządzeniem prezydenta Szczecina, wprowadzającym w naszym mieście nowe standardy utrzymania zieleni. Wśród jego wytycznych jest zarówno ochrona drzew i krzewów przy prowadzeniu wykopów, jak przy wykonywaniu nasypów. W pierwszym z tych przypadków standard wskazuje jednoznacznie: „wykopy powinno się wykonywać poza okresem wegetacji drzew i krzewów, przy zastrzeżeniu, że nie mogą być wykonywane w okresie mrozów. Jeżeli wykop należy wykonać latem, to należy to zrobić w czasie pochmurnej i deszczowej pogody, zapewniając nawadnianie ściany wykopu (ochrona przed wysuszeniem); przy wykonywaniu prac w okresie wegetacji i upałów należy maksymalnie skrócić okres narażenia korzeni na przesuszenie poprzez regularne podlewanie oraz zabezpieczenie korzeni przez owinięcie ich przepuszczalnymi materiałami ,np. matą jutową (uwaga! w tym celu nie należy stosować folii); zakaz wykonywania wykopów w odległości bliższej niż 2 m od pnia drzewa; prace w obrębie korzeni należy prowadzić tylko ręcznie, z maksymalnym zachowaniem systemu korzeniowego; zakaz odcinania korzeni szkieletowych, odpowiedzialnych za statykę drzewa (o średnicy powyżej 3,5 cm); przy głębokich wykopach należy wykonać ekrany korzeniowe zabezpieczające zgodnie z zasadami pielęgnacji drzew”.
Gołym okiem też widać, że nasypanie ton ziemi na pnie drzew i korzenie również je naraża na zniszczenie – poprzez tzw. zaduszenie korzeni.
– Jedne drzewa usychają. Inne kaleczy się przez ogławianie. Sporo, jak te ze zdjęć przy ul. Cyryla i Metodego, skazuje się na obumarcie. Najgorsze, że drzewa niszczy się w taki sposób na terenie spółdzielni, która zatrudnia dendrologa – zwracają uwagę Czytelnicy, nie kryjąc rozczarowania stanem zieleni oraz pieczą nad nią w tej części Niecki Niebuszewskiej. ©℗
(an)