– Jedna winda nie działa „od zawsze”, druga właśnie się zepsuła – usłyszała pani Jadwiga, kiedy przyszła z mężem na umówione wcześniej badanie Dopplera do szpitala przy ul. Jagiellońskiej w Szczecinie. A że badanie miano wykonać w gabinecie na nieosiągalnym dla nich drugim piętrze, musieli wrócić do domu z kwitkiem.
Oboje są po osiemdziesiątce. Dodatkowo mąż jest niepełnosprawny ruchowo. Chodzenie po schodach w ich przypadku w ogóle nie wchodzi w rachubę. Kiedy się więc okazało, że obie (czyli wszystkie) windy są unieruchomione, chorzy byli skazani na pomoc personelu. Niestety nikt nie potrafił im pomóc. Nie ma bowiem innego sposobu na dostanie się na wyższe piętra. Jeśli ktoś nie może skorzystać ze schodów, w przypadku awarii windy, do gabinetów się nie dostanie.
Jak się okazuje, dźwig nieczynny „od zawsze” był już przez szpital naprawiany kilkakrotnie. Najwidoczniej nie da się go już uzdrowić, bo dyrekcja ogłosiła przetarg na jego wymianę.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 23 października 2018 r.
(lw)
Fot. Dariusz Gorajski (arch.)
